INFO

Więcej o mnie.
MOJA STRONA INTERNETOWA
marecki.home.plKATALOG ŻUŁAWSKICH DOMÓW PODCIENIOWYCH
DOMY PODCIENIOWE Z XVIII/XIX w.MOJE GALERIE
FOTOSIK (do 30.04.2023)

















MOJE POJAZDY
ARCHIWUM BLOGA
- 2025, Wrzesień10 - 2
- 2025, Sierpień30 - 17
- 2025, Lipiec25 - 25
- 2025, Czerwiec22 - 18
- 2025, Maj29 - 6
- 2025, Kwiecień30 - 14
- 2025, Marzec28 - 24
- 2025, Luty25 - 17
- 2025, Styczeń27 - 35
- 2024, Grudzień26 - 28
- 2024, Listopad27 - 34
- 2024, Październik27 - 16
- 2024, Wrzesień27 - 28
- 2024, Sierpień26 - 13
- 2024, Lipiec22 - 19
- 2024, Czerwiec27 - 16
- 2024, Maj29 - 22
- 2024, Kwiecień28 - 21
- 2024, Marzec28 - 21
- 2024, Luty24 - 10
- 2024, Styczeń29 - 19
- 2023, Grudzień28 - 16
- 2023, Listopad29 - 25
- 2023, Październik26 - 22
- 2023, Wrzesień28 - 36
- 2023, Sierpień27 - 8
- 2023, Lipiec26 - 38
- 2023, Czerwiec29 - 28
- 2023, Maj32 - 22
- 2023, Kwiecień26 - 36
- 2023, Marzec30 - 19
- 2023, Luty20 - 21
- 2023, Styczeń29 - 29
- 2022, Grudzień26 - 27
- 2022, Listopad26 - 16
- 2022, Październik27 - 25
- 2022, Wrzesień27 - 34
- 2022, Sierpień26 - 21
- 2022, Lipiec29 - 37
- 2022, Czerwiec26 - 29
- 2022, Maj24 - 20
- 2022, Kwiecień27 - 19
- 2022, Marzec28 - 17
- 2022, Luty25 - 18
- 2022, Styczeń31 - 36
- 2021, Grudzień24 - 23
- 2021, Listopad25 - 19
- 2021, Październik28 - 13
- 2021, Wrzesień28 - 22
- 2021, Sierpień25 - 26
- 2021, Lipiec27 - 27
- 2021, Czerwiec29 - 25
- 2021, Maj29 - 30
- 2021, Kwiecień28 - 29
- 2021, Marzec28 - 25
- 2021, Luty25 - 55
- 2021, Styczeń26 - 29
- 2020, Grudzień24 - 23
- 2020, Listopad13 - 4
- 2020, Październik27 - 33
- 2020, Wrzesień26 - 51
- 2020, Sierpień27 - 32
- 2020, Lipiec15 - 34
- 2020, Czerwiec29 - 107
- 2020, Maj29 - 55
- 2020, Kwiecień26 - 89
- 2020, Marzec10 - 23
- 2020, Styczeń1 - 6
- 2019, Grudzień23 - 43
- 2019, Listopad22 - 37
- 2019, Październik21 - 47
- 2019, Wrzesień22 - 16
- 2019, Sierpień23 - 35
- 2019, Lipiec23 - 31
- 2019, Czerwiec27 - 80
- 2019, Maj26 - 35
- 2019, Kwiecień28 - 35
- 2019, Marzec27 - 43
- 2019, Luty24 - 32
- 2019, Styczeń25 - 53
- 2018, Grudzień22 - 33
- 2018, Listopad24 - 51
- 2018, Październik26 - 75
- 2018, Wrzesień24 - 79
- 2018, Sierpień14 - 13
- 2018, Lipiec27 - 60
- 2018, Czerwiec29 - 54
- 2018, Maj30 - 47
- 2018, Kwiecień23 - 37
- 2018, Marzec26 - 43
- 2018, Luty24 - 86
- 2018, Styczeń27 - 65
- 2017, Grudzień20 - 43
- 2017, Listopad26 - 32
- 2017, Październik26 - 18
- 2017, Wrzesień29 - 36
- 2017, Sierpień22 - 36
- 2017, Lipiec27 - 35
- 2017, Czerwiec28 - 37
- 2017, Maj28 - 26
- 2017, Kwiecień24 - 25
- 2017, Marzec29 - 22
- 2017, Luty24 - 24
- 2017, Styczeń28 - 41
- 2016, Grudzień25 - 33
- 2016, Listopad12 - 13
- 2016, Październik7 - 5
- 2016, Wrzesień30 - 39
- 2016, Sierpień27 - 51
- 2016, Lipiec21 - 14
- 2016, Czerwiec29 - 26
- 2016, Maj26 - 140
- 2016, Kwiecień29 - 15
- 2016, Marzec26 - 56
- 2016, Luty22 - 27
- 2016, Styczeń24 - 44
- 2015, Grudzień29 - 25
- 2015, Listopad25 - 37
- 2015, Październik28 - 19
- 2015, Wrzesień25 - 24
- 2015, Sierpień25 - 20
- 2015, Lipiec18 - 16
- 2015, Czerwiec28 - 35
- 2015, Maj26 - 22
- 2015, Kwiecień25 - 9
- 2015, Marzec27 - 30
- 2015, Luty27 - 17
- 2015, Styczeń30 - 58
- 2014, Grudzień26 - 32
- 2014, Listopad26 - 35
- 2014, Październik30 - 61
- 2014, Wrzesień32 - 30
- 2014, Sierpień25 - 58
- 2014, Lipiec20 - 25
- 2014, Czerwiec28 - 68
- 2014, Maj31 - 51
- 2014, Kwiecień27 - 35
- 2014, Marzec27 - 46
- 2014, Luty27 - 52
- 2014, Styczeń26 - 46
- 2013, Grudzień27 - 42
- 2013, Listopad24 - 13
- 2013, Październik25 - 33
- 2013, Wrzesień24 - 28
- 2013, Sierpień11 - 36
- 2013, Lipiec25 - 20
- 2013, Czerwiec28 - 45
- 2013, Maj27 - 28
- 2013, Kwiecień25 - 38
- 2013, Marzec27 - 44
- 2013, Luty26 - 24
- 2013, Styczeń25 - 19
- 2012, Grudzień25 - 28
- 2012, Listopad27 - 42
- 2012, Październik27 - 38
- 2012, Wrzesień29 - 22
- 2012, Sierpień13 - 136
- 2012, Lipiec27 - 23
- 2012, Czerwiec26 - 50
- 2012, Maj27 - 57
- 2012, Kwiecień27 - 43
- 2012, Marzec27 - 42
- 2012, Luty27 - 42
- 2012, Styczeń23 - 43
- 2011, Grudzień23 - 51
- 2011, Listopad25 - 45
- 2011, Październik27 - 40
- 2011, Wrzesień26 - 16
- 2011, Sierpień25 - 15
- 2011, Lipiec8 - 36
- 2011, Czerwiec25 - 54
- 2011, Maj26 - 64
- 2011, Kwiecień23 - 34
- 2011, Marzec27 - 68
- 2011, Luty22 - 50
- 2011, Styczeń28 - 52
- 2010, Grudzień31 - 103
- 2010, Listopad31 - 84
- 2010, Październik31 - 47
- 2010, Wrzesień29 - 40
- 2010, Sierpień30 - 61
- 2010, Lipiec31 - 64
- 2010, Czerwiec31 - 58
- 2010, Maj31 - 72
- 2010, Kwiecień32 - 72
- 2010, Marzec32 - 75
- 2010, Luty28 - 53
- 2010, Styczeń31 - 133
- 2009, Grudzień31 - 88
- 2009, Listopad30 - 42
- 2009, Październik32 - 55
- 2009, Wrzesień30 - 57
- 2009, Sierpień31 - 62
- 2009, Lipiec31 - 34
- 2009, Czerwiec31 - 18
- 2009, Maj32 - 18
- 2009, Kwiecień31 - 11
- 2009, Marzec31 - 16
- 2009, Luty28 - 7
- 2009, Styczeń31 - 10
- 2008, Grudzień31 - 21
- 2008, Listopad30 - 26
- 2008, Październik31 - 7
- 2008, Wrzesień30 - 12
- 2008, Sierpień31 - 17
- 2008, Lipiec31 - 20
- 2008, Czerwiec30 - 27
- 2008, Maj31 - 5
- 2008, Kwiecień30 - 12
- 2008, Marzec31 - 29
- 2008, Luty29 - 6
- 2008, Styczeń31 - 8
Wpisy archiwalne w kategorii
SERWIS
Dystans całkowity: | 5791.00 km (w terenie 262.00 km; 4.52%) |
Czas w ruchu: | 105:18 |
Średnia prędkość: | 21.70 km/h |
Maksymalna prędkość: | 57.00 km/h |
Suma podjazdów: | 10656 m |
Maks. tętno maksymalne: | 181 (95 %) |
Maks. tętno średnie: | 161 (85 %) |
Suma kalorii: | 40717 kcal |
Liczba aktywności: | 206 |
Średnio na aktywność: | 28.11 km i 3h 37m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
285.00 km
10.00 km teren
13:31 h
21.09 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy:614 m
Rower:CUBE REACTION
HEL
Sobota, 15 sierpnia 2015 · | Komentarze 0
Trasa: ELBLĄG-Marzęcino-Tujsk-Szkarpawa-Drewnica-Kiezmark-Błotnik-Sobieszewo-Gdańsk-Sopot-Gdynia-Rewa-Mrzezino-Żelistrzewo-Puck-Władysławowo-Jastarnia-Hel-Jurata-Chałupy-Władysławowo-Swarzewo-Puck-Żelistrzewo-Mrzezino-Rumia-GDYNIA CHYLONIAFOTOGALERIA (z opisem)
Nocna jazda na Półwysep Helski zaczęła się w piątek
wieczorem od spotkania elbląskich bikerów pod pomnikiem Piekarczyka. Pretekstem
do spotkania był stutysięczny kilometr szosowego Gianta TCR Roberta Woźniaka. Każdy pretekst jest
dobry do spotkania się :-). Zwartą grupą dotarliśmy do Marzęcina, gdzie właściciel
roweru wyjął szampana i sprawnie go otworzył. Setka została w ten sposób
uczczona.
Etap helski wyjazdu interesował już tylko Krzyśka, Mariusza i mnie toteż popędzani dobrze wiejącym wiatrem ruszyliśmy na zachód. W trakcie jazdy zmianie uległa koncepcja przepłynięcia Wisły za 5 zł promem w Mikoszewie i wygrała opcja darmowego mostu w Kiezmarku. Za mostem skręciliśmy na Błotnik i koło mariny na Martwej Wiśle pomknęliśmy na śluzę w Przegalinie. Tam krótka sesja foto i dołem Wyspy Sobieszewskiej dotarliśmy do Sobieszewa, gdzie właśnie kończono spinać most pontonowy.
Za nim skręciliśmy w kierunku gdańskiej rafinerii, której nocny wygląd zawsze mnie fascynuje i przypomina bazę kosmiczną. Fotki były oczywiście obowiązkowe:-). Potem już tradycyjnie gdańskie Stare Miasto z tłumami, nadmorska droga rowerowa bez tłumów, okolice molo w Sopocie i nadmorska promenada w Gdyni.
Od Gdyni poruszaliśmy się niebieskim szlakiem rowerowym do Władysławowa, a w zasadzie to chłopaki jechali na pamięć :-). Poruszając się na Cube z szosowymi oponami i bagażnikiem Piknik z trudem radziłem sobie z urozmaiconą szutrowo-płytowo-korzeniowo nawierzchnią, ale starałem się nie zamulać. Jadąc miesiąc temu przez Rzucewo teraz jednak zrezygnowałem z typowo terenowego odcinka Rzucewo-Puck i do miasta zaślubin Polski z morzem w 1920 roku dotarłem asfaltem z Mrzezina przez Żelistrzewo.
Poczekałem na chłopaków przy początku polbrukowej ścieżki rowerowej i ruszyliśmy dalej. Od Władysławowa ścieżka rowerowa jest raz chodnikiem, raz drogą rowerową co powoduje chaos. Tak czy owak poruszały się po niej napromilowane grupy ludzi i szybko wraz z Mariuszem zrezygnowaliśmy z kopania się z koniem. Tym bardziej że szosa była pusta. Na ścieżce został Krzysiek i przypłacił to bolesną glebą po zahaczeniu kierownicą o pasek damskiej torebki. Na szczęcie pozbierał się szybko i już z drogi rowerowej nie korzystał.
Wschód słońca nastąpił o godzinie 5.17 i przywitaliśmy go na plaży w Juracie (w zeszłych latach chłopaki witali go w Chałupach i Jastarni więc postęp jest), przy Hotelu Bryza. Słońce wyszło pięknie, czego fotki oczywiście nie oddają. W przyszłym roku dotrzemy ze wschodem na sam Hel :-).
Powolny objazd Helu trwał dobrze ponad godzinę, Mariusz wskoczył do morza tak jak go Pan Bóg stworzył. Mnie się nie chciało, a Krzyśka bolał obojczyk więc popatrzeliśmy sobie na Mariusza ;-). Na Helu dużo się zmieniło od czasu mojej ostatniej wizyty w 2007 roku. Na plus oczywiście.
O godzinie 7 rozpoczęliśmy drogę powrotną do domu. Ja zakładałem powrót PKP z Gdyni, chłopaki coś mówili o powrocie przez Karwię i Łebę. Śniadanie zjedliśmy przy cukierni w Juracie w towarzystwie głodnych os. Zajrzeliśmy na molo w Jastarni, do portu rybackiego w Kużnicy i obserwując wlewający się na Półwysep Helski sznur blachosmrodów z ulgą zjechaliśmy we Władysławowie na ścieżkę rowerową.
Na niej też już nie było pusto, ale tłum rowerzystów jest jakże odmienny od sznuru samochodów. W Pucku pożegnałem się z towarzyszami podróży i samotnie ruszyłem do Gdyni. Zdążyłem na klimatyzowany skład z Gdyni Chyloni do Malborka, gdzie godzinną przerwę wykorzystałem na powolny objazd miasta i chłodzenie się lodami bo upał w międzyczasie zrobił się standardowy.
Tym wyjazdem sprawdziłem po raz ostatni konfigurację roweru przed przyszłotygodniowym maratonem w polskich górach, dotarłem nowy napęd ( wymienione dwie koronki, łańcuch, kaseta, suport, kółka przerzutki). Wygląda i chodzi to wszystko bardzo dobrze, otwartą kwestia pozostaje pogoda podczas Góry MRDP. Ale jej nie da się ustawić w serwisie rowerowym :-).
Dzięki Panowie za wspólną jazdę i mile spędzony czas.
Etap helski wyjazdu interesował już tylko Krzyśka, Mariusza i mnie toteż popędzani dobrze wiejącym wiatrem ruszyliśmy na zachód. W trakcie jazdy zmianie uległa koncepcja przepłynięcia Wisły za 5 zł promem w Mikoszewie i wygrała opcja darmowego mostu w Kiezmarku. Za mostem skręciliśmy na Błotnik i koło mariny na Martwej Wiśle pomknęliśmy na śluzę w Przegalinie. Tam krótka sesja foto i dołem Wyspy Sobieszewskiej dotarliśmy do Sobieszewa, gdzie właśnie kończono spinać most pontonowy.
Za nim skręciliśmy w kierunku gdańskiej rafinerii, której nocny wygląd zawsze mnie fascynuje i przypomina bazę kosmiczną. Fotki były oczywiście obowiązkowe:-). Potem już tradycyjnie gdańskie Stare Miasto z tłumami, nadmorska droga rowerowa bez tłumów, okolice molo w Sopocie i nadmorska promenada w Gdyni.
Od Gdyni poruszaliśmy się niebieskim szlakiem rowerowym do Władysławowa, a w zasadzie to chłopaki jechali na pamięć :-). Poruszając się na Cube z szosowymi oponami i bagażnikiem Piknik z trudem radziłem sobie z urozmaiconą szutrowo-płytowo-korzeniowo nawierzchnią, ale starałem się nie zamulać. Jadąc miesiąc temu przez Rzucewo teraz jednak zrezygnowałem z typowo terenowego odcinka Rzucewo-Puck i do miasta zaślubin Polski z morzem w 1920 roku dotarłem asfaltem z Mrzezina przez Żelistrzewo.
Poczekałem na chłopaków przy początku polbrukowej ścieżki rowerowej i ruszyliśmy dalej. Od Władysławowa ścieżka rowerowa jest raz chodnikiem, raz drogą rowerową co powoduje chaos. Tak czy owak poruszały się po niej napromilowane grupy ludzi i szybko wraz z Mariuszem zrezygnowaliśmy z kopania się z koniem. Tym bardziej że szosa była pusta. Na ścieżce został Krzysiek i przypłacił to bolesną glebą po zahaczeniu kierownicą o pasek damskiej torebki. Na szczęcie pozbierał się szybko i już z drogi rowerowej nie korzystał.
Wschód słońca nastąpił o godzinie 5.17 i przywitaliśmy go na plaży w Juracie (w zeszłych latach chłopaki witali go w Chałupach i Jastarni więc postęp jest), przy Hotelu Bryza. Słońce wyszło pięknie, czego fotki oczywiście nie oddają. W przyszłym roku dotrzemy ze wschodem na sam Hel :-).
Powolny objazd Helu trwał dobrze ponad godzinę, Mariusz wskoczył do morza tak jak go Pan Bóg stworzył. Mnie się nie chciało, a Krzyśka bolał obojczyk więc popatrzeliśmy sobie na Mariusza ;-). Na Helu dużo się zmieniło od czasu mojej ostatniej wizyty w 2007 roku. Na plus oczywiście.
O godzinie 7 rozpoczęliśmy drogę powrotną do domu. Ja zakładałem powrót PKP z Gdyni, chłopaki coś mówili o powrocie przez Karwię i Łebę. Śniadanie zjedliśmy przy cukierni w Juracie w towarzystwie głodnych os. Zajrzeliśmy na molo w Jastarni, do portu rybackiego w Kużnicy i obserwując wlewający się na Półwysep Helski sznur blachosmrodów z ulgą zjechaliśmy we Władysławowie na ścieżkę rowerową.
Na niej też już nie było pusto, ale tłum rowerzystów jest jakże odmienny od sznuru samochodów. W Pucku pożegnałem się z towarzyszami podróży i samotnie ruszyłem do Gdyni. Zdążyłem na klimatyzowany skład z Gdyni Chyloni do Malborka, gdzie godzinną przerwę wykorzystałem na powolny objazd miasta i chłodzenie się lodami bo upał w międzyczasie zrobił się standardowy.
Tym wyjazdem sprawdziłem po raz ostatni konfigurację roweru przed przyszłotygodniowym maratonem w polskich górach, dotarłem nowy napęd ( wymienione dwie koronki, łańcuch, kaseta, suport, kółka przerzutki). Wygląda i chodzi to wszystko bardzo dobrze, otwartą kwestia pozostaje pogoda podczas Góry MRDP. Ale jej nie da się ustawić w serwisie rowerowym :-).
Dzięki Panowie za wspólną jazdę i mile spędzony czas.
Kategoria SERWIS, WYCIECZKI >150
Dane wyjazdu:
156.00 km
14.00 km teren
06:40 h
23.40 km/h:
Maks. pr.:51.00 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy:560 m
Rower:
GreenVelo Krzekoty-Pakosze
Wtorek, 2 czerwca 2015 · | Komentarze 0
Trasa: ELBLĄG-Kamiennik Wielki-Kwietnik-Rucianka-Chruściel-Braniewo-Maciejewo-Piotrowiec-Krzekoty-Pieniężno-Kajmity-Pakosze-Płoskinia-Chruściel-Stare Siedlisko-Młynary-Nowe Monastarzysko-Milejewo-Piastowo-ELBLĄGGPS
BIKEMAP
FOTOGALERIA (z opisem)
Nowe opony w Giancie (Schwalbe Marathon Mondial 700x35) wymagały dotarcia przed jazdą w okolicach Kaliningradu więc wybrałem się na kolejny odcinek GrenVelo w powiecie braniewskim zobaczyć jak się mają prace budowlane. Tym razem przejechałem się z Krzekot koło Lelkowa do Pakoszy, gdzie zakończyliśmy jazdę ostatnio.
Po drodze odwiedziłem brata w Braniewie i jedną z braniewskich Biedronek, bo te w Elblągu to są za daleko :-). Na trasie towarzyszyła mi doskonała, z każdą chwilą coraz lepsza pogoda. Zupełnie inaczej niż wczoraj. Wiatr także wiał z logiczną konsekwencją - cały czas z kierunków południowych.
Na szlak GreenVelo wjechałem w Krzekotach i od razu miałem okazję obejrzeć MOR (miejsce odpoczynku rowerzystów). Dalsza droga to 12 km dobrze utwardzonego szutru, momentami ze zbyt dużą ilością kamyków co umożliwia - jadąc na pusto- efektowne drifty, ale dla turysty z sakwami może być problemem. Ciekawe informacje przyniosła rozmowa z lokalnym rolnikiem, który powiedział że w wyniku prac budowlanych droga została zwężona z 6 metrów do 4 metrów i teraz kombajny się nie zmieszczą, zwłaszcza że słupki z oznakowaniem trasy są stawiane w jednej linii. Poza tym stwierdził, że jest to droga dojazdowa do pól i w sezonie porusza się po niej ciężki sprzęt z TIR-ami na czele. Zobaczymy jak to będzie wyglądało po sezonie.
Na trasie brakuje jeszcze mostku na jakimś potoku, ale widać że niebawem będzie. Przed Pieniężnem oznakowanie się skończyło i wpatrując się w mapę dotarłem do miasta jadąc po zlikwidowanym torowisku. W Pieniężnie zjadłem obiad w fajnym barze w budynku dworca PKP (niestety nieczynny w niedzielę) i ruszyłem dalej w kierunku Pakoszy. Oznakowania na terenie miasta jeszcze nie ma, ale wiadomo, że musi przechodzić obok Seminarium Księży Werbistów. Dalej dotarłem do Kajmit i tutaj dobiłem do głównej drogi Pieniężno-Pakosze, bo mapa w skali 1:200.000 i sokoli wzrok nie pozwoliły znaleźć trasy zgodnie z planowanym przebiegiem. Chyba będzie dopiero robiona?
Po dotarciu do Pakoszy postanowiłem pobawić się w ciuciubabkę z południowym wiatrem i nie wystawiając się na jego frontalne podmuchy schowałem się w lasy okolic Jeziora Pierzchalskiego i Młynar. Zgodnie z tą koncepcją dotarłem do Milejewa i dopiero tam poczułem jego moc. Ale że z Milejewa do Elbląga jest dobre 10 km w dół to i tak dało się szybko jechać.

Kategoria SERWIS, WYCIECZKI >150, GREENVELO
Dane wyjazdu:
6.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:31.00 km/h
Temperatura:23.0
Podjazdy: m
Rower:
To tu, to tam po Elblągu
Poniedziałek, 25 maja 2015 · | Komentarze 0
Opona w trekingu (Marathon Dureme) została dzisiaj potraktowana szkłem z butelki piwa Perła i nie przeżyła tego spotkania. Druga także ledwo żyje po prawie 5 latach i kilkunastu tysiącach ciężkich kilometrów, także czas na ich wymianę. Jadą już do mnie opony Schwalbe Marathon Mondial 700x35 w wersji drutowej. Z opisu wynika, że powinny dużo wytrzymać :-).A tak z innej beczki. Zobaczcie co szykują w Warszawie.
Kategoria SERWIS
Dane wyjazdu:
6.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:13.0
Podjazdy: m
Rower:
To tu, to tam po Elblągu
Piątek, 8 maja 2015 · | Komentarze 0
Zupełnie zapomniałem że jeszcze jeżdżę na zimowych oponach w Giancie. Zdjąłem je więc i ubrałem bardziej stosowny model. Od jutra zaczynam też dosiadać nowe siodełko. Tak się jakoś dziwnie złożyło, że do Gianta trafiło siodło Specialized :-). Kategoria SERWIS
Dane wyjazdu:
4.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:31.00 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy: m
Rower:
To tu, to tam po Elblągu
Czwartek, 7 maja 2015 · | Komentarze 2
Pękła szprycha w trekingu - wymieniona, pękła linka przerzutki w góralu - też wymieniona. Pękł sobie pręt siodełka w trekingu - jeszcze nie wymieniony. Co to się dzieje? :-). Kategoria SERWIS
Dane wyjazdu:
4.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:6.0
Podjazdy: m
Rower:
To tu, to tam po Elblągu
Piątek, 17 kwietnia 2015 · | Komentarze 0
Cube - reaktywacja. Po 30.000 km należało mu się. Góral odebrany z serwisu z nowym RS Reba, hamulcem tarczowym XT i tarczą 160 mm XT, nowymi obręczami Mavic XM 719 oraz nowymi szprychami z przodu i nyplami. Do tego piasta Boplight i przód roweru zmienił się nie do poznania. Niech się toczy :-). Kategoria SERWIS
Dane wyjazdu:
104.00 km
15.00 km teren
05:03 h
20.59 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Temperatura:-1.0
Podjazdy:713 m
Rower:CUBE REACTION
WYSOCZYZNA ELBLĄSKA
Niedziela, 15 lutego 2015 · | Komentarze 0
Trasa: ELBLĄG-Kamionek Wielki-Nadbrzeże-Suchacz-Tolkmicko-Chojnowo-Frombork-Biedkowo-Chruściel-Pierzchały-Chruściel-Zaporowo-Kurowo Braniewskie-Błudowo-Kwietnik-Kamiennik Wielki-ELBLĄGFOTOGALERIA
BIKEMAP
Słońce świeciło nad Placem Jagiellończyka gdy o godzinie 8 zebrało się na nim 10 rowerzystów. Na ten widok zdziwione słoneczko zaszło i już go tego dnia nie widzieliśmy. Cóż - i tak bywa. Przynajmniej mgły nie było :-). Celem naszej jazdy poza aktywnym spędzeniem niedzieli na rowerze i podziwianiu piękna Wysoczyzny Elbląskiej była chęć znalezienia na niej widocznych oznak zimy czyli śniegu. Bo w mieście to już zupełnie jesień przeszła płynnie w wiosnę.

Spokojne patataj wzdłuż wybrzeża Zalewu Wiślanego prowadziło po asfalcie, po płytach i a kawałek terenu też się pojawił. Wesoła ekipa na po drodze zatrzymała się w Tolkmicku przy sklepie i w wiatach przy Chojnowie a główne zaprowiantowanie na planowane ognisko nad Jeziorem Pierzchalskim nastąpiło we fromborskim sklepie ulubionej sieci Polaków spod znaku owada.
Nad jeziorem mieliśmy szczęście wykorzystać żar z ogniska pozostawionego przez braniewskie morsy z ich ,,zimowej ''kąpieli i dlatego rozpalenie ,,ugnia'' i upieczenie ,,kiełby'' nastąpiły ekspresowo. Po zakończonej długotrwałej konsumpcji wspięliśmy się z powrotem do Chruściela, bo drogi wzdłuż Jeziora Pierzchalskiego w kierunku wiat i ścieżki dydaktycznej Nadleśnictwa Zaporowo nie ma.

Do wiat już nie zajeżdżaliśmy bo i nie było z czym :-). Dalsza droga prowadziła terenem do Kurowa Braniewskiego i była urozmaicona lekką glebą Marka. Na odcinku Kurowo-Błudowo sporo czasu poświęciliśmy analizie demolki przeprowadzonej przez bobry na rzece Bauda w Myśliwcu. Oglądając fotki w galerii pamiętajcie że bóbr europejski ma siłę nacisku siekaczy odpowiadającą ciężarowi kilku ton na centymetr kwadratowy i że zęby musi ścierać regularnie bo rosną mu przez całe życie. Imponujące efekty widać!
Za Błudowem miałem okazję po raz pierwszy wspinać się w kierunku drogi technicznej przy S22 starą, pamiętającą jeszcze Niemców, drogą brukowaną. Dalsza droga wiodła właśnie nią aż do Kamiennika Wielkiego. Nadmiar emocji i niepotrzebnej adrenaliny na tym odcinku zapewnił nam w Kwietniku Jurek brawurowo ścinając zakręt, ocierając się o mnie i dynamicznie wjeżdżając w pole. Na szczęście nic mu się nie stało, do historii przeszedł jedynie jego kask. Ale stracha nam napędził, a mi w szczególności.
Za Kamiennikiem znaleźliśmy śnieg w przydrożnym rowie i to były w zasadzie jedyne ślady zimy. Z tej radości nie mogło zabraknąć stosownej fotki.

Podczas finałowego zjazdu przy cmentarzu Dębica wiatr pięknie zawiewał w plecy, a ja wolałem mieć Jurka przed sobą. I w taki sposób niedzielna jazda dobiegła końca, a wraz z nią żywot mojego RS Reba. Wyciek oleju wskazuje na to jednoznacznie :-(. Jak ktoś ma model z pivotami to pisać śmiało.
Dziękuję Panowie za wspólne kręcenie i do zobaczenia 22 marca w Stegnie, gdzie morsy elbląskie będą kończyć sezon ,,zimowych'' kąpieli a my zaczniemy oficjalnie sezon 2015 :-)).
Kategoria SERWIS, WYCIECZKI 50-150
Dane wyjazdu:
6.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:3.0
Podjazdy: m
Rower:
To tu, to tam po Elblągu
Piątek, 9 stycznia 2015 · | Komentarze 0
Człowiek się przyzwyczaił do dobrego, a tutaj nagle taki zonk :-/. Po bardzo długiej przerwie zdarzyło mi się przebić dętkę. Cóż, zimowe opony w Giancie to nie to samo co Schwalbe Marathon Dureme. Gdzie ja mam łatki :-)? Kategoria SERWIS
Dane wyjazdu:
47.00 km
40.00 km teren
02:33 h
18.43 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:-10.0
Podjazdy: m
Rower:
NA ZIMÓWKACH
Wtorek, 30 grudnia 2014 · | Komentarze 0
Trasa: ELBLĄG-Helenowo-Władysławowo-Bielnik II-Kępa Rybacka-Nowakowo-Elbląg Próchnik-Jagodnik-ELBLĄGPanowanie zimy zapewne nieco potrwa, więc dla poprawy komfortu jazdy na obręczach Gianta pojawiły się sprawdzone Schwalbe Smart Sam 700x35. Od kilku sezonów są one moimi zimowymi oponami i bardzo jestem z nich zadowolony. W przednim kole ciśnienie powietrza wynosi 3 atmosfery, zaś w tylnym 5 atmosfer. Po założeniu należało sprawdzić poprawność montażu i udałem się na w/w trasę.
Początkowe słoneczko szybko przysłoniły chmury a lekko posypało na mnie w okolicach Nowakowa. Lekki mróz sprzyjał jeździe bez zbędnych postojów. Śnieg fajnie wygładził płyty jumbo między Nowakowem a DW 503 oraz podjazd do Próchnika. Odcinek leśnej drogi z Krasnego Lasu do Jagodnika to często jazda driftem, której sprzyjały zakręcone zjazdy. Spotkałem też narciarza biegowego, pracowicie pokonującego jeden z podjazdów.
Z Jagodnika puściłem klamki hamulców i szybko dotarłem do miasta kończąc tą ostatnią w tym roku jazdę.

Elbląg - Góra Chrobrego przygotowuje się do sezonu© MARECKI

Zimowe Żuławy© MARECKI

Zimowe Żuławy© MARECKI

Zimowe Żuławy© MARECKI

Ujście Kanału Jagiellońskiego do Nogatu© MARECKI

Dąb Hogo (Hugo, Hogon)© MARECKI

Zimowa Wysoczyzna Elbląska© MARECKI

Jagodnik w zimowej scenerii© MARECKI
Kategoria WYCIECZKI <50, SERWIS
Dane wyjazdu:
43.00 km
5.00 km teren
02:32 h
16.97 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:-7.0
Podjazdy: m
Rower:
PÓŁNOCNY ELBLĄG
Sobota, 27 grudnia 2014 · | Komentarze 0
TRASA: Elbląg-Bażantarnia-Elbląg Dąbrowa-Jagodnik-Elbląg Jelenia Dolina-Elbląg Próchnik-Rangóry-Elbląg Rubno- ElblągZ zaproszenia na ognisko GR STOP nie wypadało zrezygnować nie tylko ze względu na okolicznościowy kalendarz, który już kolejny raz otrzymałem od komendanta grupy i za który niniejszym dziękuję :-). Była okazja do rozmów przy ognisku i tylko rozmów bo okres poświąteczny nie sprzyjał jedzeniu pieczystego ;-).



Dalsza trasa prowadziła opłotkami Elbląga w poszukiwaniu śladów zimy. W tym celu zamontowałem prezent od Mikołaja żeby dostrzec jej najmniejsze ślady. Lampa ProX Dual 2000 - tak nazywa się nowy ,,potwór'' na kierownicy, który z czasem zastąpi mi wysłużoną bocialarkę z 2008 roku. Jedyna jej dostrzeżona po miesiącu testów wada to blokowanie pracy licznika bezprzewodowego Sigma 2209 MHR. Przy liczniku przewodowym jest OK.


W Jagodniku dostrzegłem nowy asfalt na podjeździe do wsi - od mostku do skrzyżowania z krzyżem. Potem zagłębiłem się w leśne asfalty i dotarłem do cichej i pustej Jeleniej Doliny. Dalej wjechałem do Próchnika, gdzie w oczy rzucały się świąteczne dekoracje posesji. Jedna z nich poniżej.

Na zjeździe do Rangór zaczął na mnie sypać biały puch, czyli znalazłem szukaną zimę :-). Dlatego też po dotarciu do DW 503 skręciłem do Elbląga.
Kategoria WYCIECZKI <50, SERWIS