INFO

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MARECKY z miasta Elbląg. Mam przejechane od 1995r. 284.763 kilometry, czyli właśnie po raz siódmy okrążyłem równik :-). Pomykam po drogach i dróżkach z prędkością 20.91 km/h i tak jest OK.
Więcej o mnie.

MOJA STRONA INTERNETOWA

marecki.home.pl

KATALOG ŻUŁAWSKICH DOMÓW PODCIENIOWYCH

DOMY PODCIENIOWE Z XVIII/XIX w.

MOJE GALERIE

FOTOSIK (do 30.04.2023)

DO MRDP 2025 ZOSTAŁO



baton rowerowy bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

ARCHIWUM BLOGA

Wpisy archiwalne w kategorii

SZLAKI LGD

Dystans całkowity:13560.00 km (w terenie 1361.50 km; 10.04%)
Czas w ruchu:639:09
Średnia prędkość:20.82 km/h
Maksymalna prędkość:57.00 km/h
Suma podjazdów:44745 m
Maks. tętno maksymalne:187 (101 %)
Maks. tętno średnie:150 (81 %)
Suma kalorii:210531 kcal
Liczba aktywności:149
Średnio na aktywność:91.01 km i 4h 31m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
65.00 km 3.00 km teren
03:24 h 19.12 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:5.0
Podjazdy: m
Rower:

KANAŁ ELBLĄSKI

Sobota, 28 lutego 2015 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Janów-Komorowo Żuławskie-Węzina-Drużno-Karczowizna-Jelonki-pochylnia Całuny Nowe-pochylnia Jelenie-pochylnia Oleśnica-pochylnia Kąty-pochylnia Buczyniec-Kąty-Śliwice-Jelonki-Klepa-Dłużyna-Węzina-Komorowo Żuławski-Nowina-Gronowo Górne-ELBLĄG

BIKEMAP


Rewitalizacja najważniejszej części Kanału Elbląskiego dobiega końca, więc udałem się na wizję lokalną. Kanał ma być otwarty dla żeglugi w maju i jak na dwa miesiące przed tym terminem to pracy jest jeszcze dużo. Spotkani budowlańcy twierdzą, że w tym roku powinni skończyć, tak więc wszystko jest możliwe :-). Część wodna modernizacji wydaje się zakończona, ale otoczenie kanału jest jeszcze mocno niegotowe do przyjęcia turystów.















Największe zmiany zaszły w Buczyńcu, przy ostatniej od strony Elbląga pochylni. Szczególne wrażenie sprawiają budynki Izby Historycznej Kanału Elbląskiego.












Dane wyjazdu:
118.00 km 5.00 km teren
05:00 h 23.60 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:1.0
Podjazdy: m
Rower:

KRASIŃSKIE ŚLIMAKI

Niedziela, 22 lutego 2015 · | Komentarze 2

Trasa: ELBLĄG-Łęcze-Ogrodniki-Milejewo-Młynary-Pasłęk-Kąty-Krasin-Bażyna-Rychliki-Kwietniewo-Święty Gaj-Brudzędy-Gronowo Elbląskie-Wikrowo-ELBLĄG

GPS (Łęcze-Elbląg)

BIKEMAP

FOTOGALERIA (z opisem)

Kolejna jazda z cyklu ,,Po co spać jak można jechać''  prowadziła do Krasina gdzie hodowane są ślimaki afrykańskie. W poranną trasę ruszyłem z Robertem. Resztki snu (jeżeli takowe posiadaliśmy) z oczu szybko i zdecydowanie starły nam dwie sarny, które jeszcze w Elblągu przebiegły przed rowerami  w odległości metra, może dwóch. Zrobiło się ciepło :-).

Dalsza jazda przebiegała już w spokojnej atmosferze i bez problemów.  Na wzniesieniu w Łęczu moją uwagę przykuła mocno oświetlona Mierzeja Wiślana. Doskonałej widoczności sprzyjało pięknie rozgwieżdżone niebo i zupełny brak mgieł.  W drodze na farmę ślimaków pojawiliśmy się na pochylni Kąty sprawdzić postęp prac rewitalizacyjnych Kanału Elbląskiego. Jego otwarcie jest przewidziane w maju 2015 roku, a my skorzystaliśmy z unikalnej szansy na fotkę ze środka przyszłego tor wodnego.  Lekko zmrożone podłoże ułatwiło poruszanie się po suchym kanale. 



W Krasinie łatwo odnaleźliśmy ślimaczą hodowlę, która z racji wczesnej pory była zamknięta na głucho. W sumie nie wiadomo po co, bo przecież te zwierzęta nie są w stanie szybko się rozproszyć :-). Chyba że im ktoś pomoże ;-). Naszą uwagę zwrócił bardzo oryginalny dom w kształcie ślimaka i baner z propozycjami ślimaczego menu. Robert stanowczo odmówił ewentualnej konsumpcji, ja jestem bardziej otwarty na propozycje :-).



W Krasinie był też czas na oswajanie czarnego kota, który nie uciekał a więc Robert go nie gonił. Kot był łaskaw nawet zapozować zupełnie gratis. Miłe :-).
Terenowym skrótem przez zrujnowany pałac w Bażynie dotarliśmy do Rychlik i do Kwietniewa pojechaliśmy DW 527  na której od zakończonego odcinka przebudowy w Rychlikach do Dymnika trwa hekatomba drzew prawdopodobnie w związku z planowanym poszerzeniem tej drogi. 
W Dymniku znajduje się XIX wieczny pałac więc go obejrzeliśmy,  a potem poganiani sympatycznym południowym zefirkiem dotarliśmy do Gronowa Elbląskiego (od Rychlik zielony szlak Kanału Elbląskiego), gdzie w lokalnym sklepie wywalczyliśmy sobie promocję na banany. Smakowite banany :-).

Na koniec naszej jazdy udaliśmy się na miejsce tego wypadku gdzie przesunąłem resztki powypadkowe, które elbląscy strażacy złożyli nieopatrznie na drodze rowerowej i stały się one utrapieniem dla elbląskich bikerów. Droga czysta Panowie, można śmigać byle nie za szybko ;-).

Dzięki Roberto za wspólne kręcenie. 




Dane wyjazdu:
59.00 km 10.00 km teren
03:10 h 18.63 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
Temperatura:22.0
Podjazdy:210 m
Rower:

MIEJSKA WYCIECZKA ROWEROWA #3 - DWÓR W DAWIDACH

Niedziela, 21 września 2014 · | Komentarze 2


Trasa: ELBLĄG-Komorowo Żuławskie-Pilona-Weklice-Aniołowo-Marianka-Stegny-Dawidy-Sąpy-Borzynowo-Zalesie-Pomorska Wieś-ELBLĄG

GPS

BIKEMAP

FOTOGALERIA



70 osób pojawiło się na starcie kolejnej, trzeciej już,  Miejskiej Wycieczki Rowerowej. Celem naszej jazdy był zabytkowy dwór w Dawidach, gdzie zaprosił nas jego właściciel Pan Jan Kozłowski.  Większość rowerzystów rekrutowała się z elbląskiej Grupy Rowerowej STOP, która postanowiła do nas dołączyć ze swoją tradycyjną niedzielną jazdą. 

Początkowe kilometry to spokojne kręcenie na starej DK 7, która w niedzielny poranek była przyjemną drogą rowerową. W Pilonie z niej zjechaliśmy i dalsze kilometry, aż do Marianki pod Pasłękiem, podróżowaliśmy żółtym rowerowym Szlakiem Pocztyliona, zapoznając się z jego nieco zmienionym przebiegiem. Dłuższy postój nastąpił w Aniołowie, gdzie nie wszyscy uczestnicy wycieczki mieli dotąd okazję być. Kraina aniołów bardzo się powiększyła i jest coraz ładniejsza. Diabły nie mają tu żadnych szans :-)

Przez Leszczynę (to jest ta nowość na szlaku, bo dotychczas omijał on tą wieś) dojechaliśmy do drogi asfaltowej i za chwilę byliśmy już w Mariance. Spojrzeliśmy na odnowiony z zewnątrz XIV-wieczny kościół i sprawdziliśmy postęp prac remontowych wewnątrz świątyni.

Po tym krótkim zwiedzaniu pozostało nam dojechać do wsi Stegny ( nie mylić ze Stegną nad morzem) i delikatnie wspiąć się do nieodległych już Dawid. Czekał już tam na nas właściciel dworu i  przygotowane ognisko z kiełbaskami oraz piątka bikerów, która dotarła do nas z innej strony. Po tej przerwie obiadowej ruszyliśmy zwiedzać zabytkowy dwór. Prace remontowe dobiegły końca, pokoje czekają już na pierwszych gości. Jest tutaj bowiem możliwość hotelowego noclegu,  a niebawem powstanie restauracja. Dwór jest położony na skraju modrzewiowego Rezerwatu Lenki, który niedawno odwiedziliśmy. 

Odnowiona budowla robi bardzo pozytywne wrażenie, wnętrza urządzono z dużą dbałością o detale. Widać ogrom pracy włożonej w przywrócenie świetności zabytkowi. Zwiedzanie zakończyliśmy pamiątkową fotką z miłym gospodarzem. Cieszy fakt, że pojawiła się na Wysoczyźnie Elbląskiej nowa miejscówka, gdzie rowerzyści będą zawsze mile widziani. Jeszcze raz bardzo dziękuję za zaproszenie i zorganizowanie pobytu. 

Droga powrotna przez Sąpy, Borzynowo, Zalesie i Pomorską Wieś nie była już tak łatwa jak początek wycieczki. Zjazdy mieszały się z podjazdami a dodatkowo deszcz, który spadł na nas w okolicach Zalesia,  skutecznie podzielił grupę na grupki. Tym samym nie dotarliśmy razem do Elbląga i nie miałem okazji podziękować i pogratulować wszystkim za wspólną jazdę. Czynię to niniejszym, tym bardziej że jechaliśmy na wyjątkowo długiej i trudnej Miejskiej Wycieczce Rowerowej. 
Dziękuję także głównemu sponsorowi Towarzystwu Ubezpieczeń Wzajemnych TUW za ubezpieczenie wycieczki, a za skuteczne nagłośnienie imprezy dziękuję elbląskim mediom, tj. Portel, Info Elbląg,Elblag.netDziennik Elbląski, radiu ESKA i Radiu Olsztyn oraz Telewizji Elbląskiej.

Do zobaczenia już w grudniu :-)




Dane wyjazdu:
90.00 km 7.00 km teren
04:11 h 21.51 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:28.0
Podjazdy: m
Rower:

KLECIE-LASY i inne ciekawostki

Niedziela, 10 sierpnia 2014 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Helenowo-Wikrowo-Jegłownik-Ząbrowo-Kaczynos-Królewo-Klecie-Lasy-Łoza-Szropy-Złotowo-Żuławka Sztumska-Stalewo-Zwierzno-Markusy-Jezioro-Karczowiska Górne-ELBLĄG

GPS (ślad ze zdjęciami)

BIKEMAP

FOTOGALERIA ( z opisem)


Z dedykacją dla Artura ;-).

Głównym założeniem wycieczki było ustalenie, czy w porze suchej jest możliwy przejazd wzdłuż płotu lotniska wojskowego w Królewie pod Malborkiem, tak aby minąć lotnisko od strony południowej. W tym celu udałem się do wsi Klecie, gdzie jadąc od DK 22 (Królewo) rozpocząłem sprawdzanie okolicznych dróżek. Skręciłem za zabudowaniami w pierwszą z dróg wyłożonych płytami jumbo prowadzącą w prawo.

 Dwukrotnie wylądowałem w polu, raz drogę zagrodziła mi Tina Wysoka (latem możliwa do sforsowania za pomocą przyjemnego, ale jednak zanurzenia ciała). W końcu znalazłem drogę gruntową wzdłuż niebieskiego płotu lotniska, która zakończywszy się w polu zmusiła mnie do przejścia około 100 metrów po lekko zaoranym polu i pokonania (po krótkich poszukiwaniach) prowizorycznego mostku na Tinie Wysokiej. Nieco wcześniej jest Tina Mała, ale ona ma wykonane kulturalne przepusty na pola.

Za Tiną Wysoką jeszcze chwilę (kilkadziesiąt metrów) trzeba deptać po polu, aż w okolicach ambony myśliwskiej nr 6 zaczyna się droga zdatna do jazdy. Niebawem minąłem pierwsze zabudowania wsi Lasy (nie jest widoczna na wszystkich mapach) i po 2 km bruku dotarłem do wsi Łozy, w której wysoka wieża kościoła była dobrym punktem odniesienia podczas krążenia po polach.
Dalsza droga wiodła do Żuławki Sztumskiej, gdzie jest siedziba Żuławskiej Kolejki Ogrodowej.

Za wsią należy jechać około 1 km w kierunku Dzierzgonia i po pokonaniu niezłego jak na lokalne trasy podjazdu skręcić zgodnie z drogowskazem w lewo, w drogę gruntową, która doprowadzi do samego gospodarstwa ( jest to w sumie agroturystyka). Z braku czasu nie wchodziłem do środka, ale porozmawiałem chwilę z sympatyczną właścicielką. Szykuje się tam festyn 23 sierpnia, a jak tylko będę znał szczegóły to się nimi z Wami podzielę.

Dalej to już spokojna jazda do Elbląga z krótką przerwą przed Markusami na obserwację pracy kombajnu zbożowego. Fajna, duża maszyna o wydajności 4 ha/godzinę :-).



Dane wyjazdu:
66.00 km 0.00 km teren
02:30 h 26.40 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:24.0
Podjazdy: m
Rower:

DOOKOŁA JEZIORA DRUZNO

Piątek, 1 sierpnia 2014 · | Komentarze 2

Trasa: ELBLĄG- Raczki Elbląskie-Żurawiec-Jezioro-Markusy-Dzierzgonka-Święty Gaj-Kwietniewo-Rychliki-Jelonki-Drużno-Węzina-Komorowo Żuławskie-ELBLĄG

Rzuciłem sobie okiem i przejechałem oponą po remontowanej DW 527 na odcinku Rychliki-Jelonki (8 km). W porównaniu do DW 503 - nie ma nawet co porównywać. Mamy asfaltową ( poza terenem zabudowanym) i polbrukową (w miejscowościach) drogę dla rowerów, mamy uspokojenie ruchu na wjazdach do wsi, mamy w końcu równy asfalt. Na drodze trwają jeszcze prace, które powinny się zakończyć do końca sierpnia.

Okolice Kwietniewa © MARECKI


DW 527 przed Rychlikami © MARECKI

Droga rowerowa przy DW 527 © MARECKI

Jeziora zupełnie nie oglądałem:-)


Dane wyjazdu:
111.00 km 0.00 km teren
04:20 h 25.62 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:13.0
Podjazdy:812 m

RÓWNINA WARMIŃSKA

Czwartek, 19 czerwca 2014 · | Komentarze 4

Poderwałem się o poranku, poderwałem  Roberta i ruszyliśmy na asfaltowy rekonesans okolic Pasłęka i Morąga. Nowością był dla nas odcinek Cieszyniec-Surowe, gdzie mieliśmy okazję poruszać się klimatyczną drogą z doskonałym asfaltem. Reszta trasy po utartych ścieżkach. 

TRASA: Elbląg-Komorowo Żuławskie-Pasłęk-Cieszyniec-Sałkowice-Surowe-Kwitajny-Królewo-Chojnik-Sambród-Marzewo-Pasłęk-Borzynowo-Pomorska Wieś-Elbląg

TRASA

Mgły okolic Druzna © MARECKI

Niebieski szlak LGD dookoła Jeziora Druzno nieco zmienił swoje miejsce początkowe © MARECKI

Sałkowice - Pensjonat Megi © MARECKI

Sałkowice - Pensjonat Megi © MARECKI

Sałkowice - Pensjonat Megi © MARECKI

Sałkowice - Pensjonat Megi © MARECKI

Sałkowice - Pensjonat Megi © MARECKI

Sałkowice - takiego przystanku autobusowego to ze świecą szukać :-)) © MARECKI

Kwitajny - kościół © MARECKI

Marzewo - ekologiczne, łaciate spowalniacze ruchu :-) © MARECKI

Marianka - kościół © MARECKI

Marianka - kościół © MARECKI


Dane wyjazdu:
78.00 km 0.00 km teren
03:26 h 22.72 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:1.0
Podjazdy:101 m

SZLAK MENNONITÓW-ŻUŁAWY ELBLĄSKIE

Sobota, 3 maja 2014 · | Komentarze 2

Trasa: ELBLĄG-Nowakowo-Kępa Rybacka-Bielnik II - Władysławowo-Helenowo-Raczki Elbląskie-Jezioro-Markusy-Różany-Rozgart-Szaleniec-Kławki-Krzyżanowo-Stare Pole-Fiszewo-Oleśno-Gronowo Elbląskie-Jasionno-Karczowiska Górne-ELBLĄG. 

FOTOGALERIA

GPS


Najnowsza realizacja Stowarzyszenia Łączy Nas Kanał Elbląski to czerwony Szlak Mennonitów na Żuławach Elbląskich zaczynający się w Raczkach Elbląskich razem ze szlakiem niebieskim Wokół Jeziora Druzno. Szlak jest dwukierunkowy, a jego oznakowanie kończy się na obecnie w Starym Polu. Można go przejechać każdym typem roweru, ale na rowerze szosowym będzie to najmniej wygodne. Profil trasy jest płaski jak naleśnik, najwyższe wzniesienia to podjazdy na mostki :-).

Na szlaku znajdziemy tablice z rowerową mapą Żuław Elbląskich. Oficjalnych miejsc odpoczynku nie ma, ale na trasie są wiaty budowane przez lokalne wspólnoty samorządowe. Dostępność sklepów spożywczych jest zadowalająca, innych sklepów brak.

Szlak jest poprowadzony różnej jakości drogami asfaltowymi o małym i bardzo małym ruchu samochodowym. W kilku miejscach pojawiają się kocie łby, ale długość tych odcinków nie jest bolesna i możliwa do ominięcia jadąc czy to poboczem czy po chodniku (jak w Krzyżanowie). W Zwierzeńskim Polu mamy możliwość skorzystać ze szlaku łącznikowego do Żuławki Sztumskiej, w której pojawia się Szlak Kościołów Powiśla należący do grupy szlaków rowerowych na Powiślu.

Szlak Mennonitów jest krótki (30 km), ale jego trasa odwiedza najważniejsze punkty na mapie Żuław Elbląskich do których można zaliczyć najniżej położony punkt w Polsce, czyli sławną depresję w Raczkach Elbląskich, mennonicki dom modlitwy w Jeziorze, parową stację pomp w Różanach, domy podcieniowe w Rozgarcie czy jeden z największych żuławskich cmentarzy mennonickich w Szaleńcu. Jest to dobra propozycja na spokojną wycieczkę dla całych rodzin niezależnie od stopnia zaawansowania rowerowego. W razie kłopotów PKP w Starym Polu czeka :-)

Przebieg całego Szlaku Mennonitów na Żuławach Wiślanych.





Dane wyjazdu:
144.00 km 40.00 km teren
07:10 h 20.09 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:20.0
Podjazdy: m
Rower:

REZERWAT LENKI, PASŁĘK i SZLAKI KRAINY BIZONÓW

Niedziela, 27 kwietnia 2014 · | Komentarze 2

FOTOGALERIA (z opisem)

GPS

Trasa: ELBLĄG-Pomorska Wieś-Borzynowo-Sąpy-Dawidy-Stegny-Pasłęk-Kwitajny-Markowo-Zimnochy-Ząbrowiec-Lesiska-Podągi-Łępno-Dobry-Kwitajny Wielkie-Osiek-Godkowo-Pasłęk-Bogaczewo-Komorowo Żuławskie-ELBLĄG


Siedem osób ruszyło z Placu Dworcowego na trasę wycieczki prowadzącej przez Rezerwat Lenki i Pasłęk do Gminy Godkowo, gdzie w 2012 i w zeszłym roku Stowarzyszenie Łączy Nas Kanał Elbląski oznakowało  łącznie 76 km szlaków rowerowych w Krainie Bizonów. Nazwa ta pojawiła się  z uwagi na hodowlę tych egzotycznych zwierząt w Kwitajnach Wielkich. 

Z Elbląga wyjechaliśmy podjazdem przez Dębicę, który tradycyjnie pozwolił dobrze rozgrzać się  i na którym dogonił nas Mirek. Smagani dość silnym wschodnim wiatrem jechaliśmy przez Pomorską Wieś i Zalesie, aby w Borzynowie odbić w pierwszy tego dnia odcinek terenowy mający zaprowadzić nas do wsi Dawidy znajdującej się na skraju Rezerwatu Lenki. 

Dobrej jakości szutrówką jechało się tak przyjemnie, że wyjechaliśmy w Sąpach :-). ,,Nagrodę'' za tą zmyłkę  odebrał Mirek, przebijając dętkę co zaowocowało pierwszą dłuższą przerwą.  Po uporaniu się z awarią dotarliśmy do Dawidów i rozpoczęliśmy poszukiwania wjazdu do rezerwatu. Szukaliśmy dość długo, ale modrzewi nie było. W końcu wróciliśmy do asfaltu i nieco się cofając odnaleźliśmy  drewnianą tablicę z opisem rezerwatu. Półmetrowe koleiny skutecznie powstrzymały nas przez głębszym zagłębieniem się w las, toteż ograniczyliśmy się do sprawdzenia skraju lasu. Imponującej wielkości modrzewie zobaczyliśmy i to wystarczyło. 

Dalsza jazda prowadziła do Pasłęka, ale że do otwarcie lodziarni na Starym Mieście było prawie 30 minut  to zarządziłem dalszą jazdę w kierunku pasłęckiej Biedronki i Lidla.  Ten drugi był pierwszy na trasie i to w nim zaopatrzyliśmy się w małe co nieco. Po odpoczynku jadąc asfaltem w kierunku Kwitajn dotarliśmy do szlaku czarnego - Pruskich Rodów, który łączy żółty szlak Pocztyliona ze szlakami krainy bizonów. 

Czarnym szlakiem dotarliśmy do Markowa, gdzie Paweł powiedział że nie był jeszcze na cmentarzu rodowym Dohnów. Pojechaliśmy zatem tam, ale znaleźć drogę przez las nie było łatwo więc cmentarz zdobyliśmy od strony stawów rybnych w Rybaczówce. Za Markowem zmieniliśmy też kolor szlaku z czarnego na żółty  - Doliny Rzeki Wąskiej.  tutaj żarty się skończyły, zaczęła się walka z piaszczystą nawierzchnią drogi i pojawiły się pierwsze odcinki pchane. Dla lepszego wczucia się w rolę turysty z sakwami jechałem na rowerze trekingowym na oponach Schwalbe Smart Sam 700x35 i lekko nie było. 

Zajechaliśmy do Zimnoch, gdzie znajdują się ciekawe domy podcieniowe i wspięliśmy się do Ząbrowca. Tutaj uczestnicy jazdy zobaczyli drogowskazy do Godkowa z dystansami 5 km, 13 km i 27 km. Lekkie poruszenie wywołała moja decyzja, że jedziemy 27 km :-). Nikt się jednak nie wyłamał :-).  I tym sposobem ruszyliśmy głównym szlakiem Krainy Bizonów - czerwonym w kierunku Lesisk, Podąg i Dobrego. Nawierzchnia szlaku była bardzo urozmaicona, od piaskownic przez płyty jumby, bruk do asfaltu. Ciężki kawałek chleba dla roweru bez amortyzacji. Spójrzcie na zimowy podbój tego szlaku. 

W Dobrym przejechaliśmy obok Doliny Sadosiów dobrze poznanej w 2012 r podczas tej dwudniowej imprezy: I dzieńII dzień. 
Szukaliśmy tam też sklepu co pozwoliło nam wnikliwie zapoznać się z całą wsią, ale otwartego sklepu wbrew informacjom miejscowych nie znaleźliśmy :-). Za  Dobrym nadszedł czas rozglądać się za bizonami, które pasą się na okolicznych polach.  I w końcu wieś Kwitajny Wielkie i stada bizonów po obu stronach drogi, Niestety, stały w dość dużym oddaleniu od płotu i o takich fotkach można było zapomnieć. 

Dalsza droga wiodła przez Osiek, gdzie ukryty mocno sklep wskazał nam jeden z mieszkańców i on był otwarty. Zakupy w klimatycznym ( lata 80-te co najmniej :-) otoczeniu wzmocniły nasze siły i  ruszyliśmy na ostatni odcinek szlaku czerwonego do Godkowa. Nieco zagubił się tutaj Paweł, który do Godkowa dotarł asfaltem przez Burdajny. 

Na tym etapie najtrudniejszy okazał się odcinek w Kolonii Szymbory, gdzie warstwa piachu straszy już od lat i stan ten się nie zmienia. Potem już było z górki i do Godkowa wjechaliśmy bez problemu. Do odwiedzenia pozostała urokliwa cerkiew greckokatolicka przeniesiona z  bieszczadzkiej wsi Kupna. Została ona poddana analizie z zewnątrz i wewnątrz,  a potem  odwiedziliśmy sklep.  

I taki był koniec naszej jazdy szlakami rowerowymi Gminy Godkowo. Do odwiedzenia pozostał szlak niebieski - Wśród Pól i Lasów oraz odcinek szlaku żółtego Godkowo-Klekotki, który prowadzi asfaltem z Godkowa  i w sumie był już wielokrotnie jeżdżony. 

Powrót do Elbląga przez Pasłęk, Bogaczewo i Komorowo Żuławskie odbył się z wiatrem w placu i niewiele z trasy można było zapamiętać :-).  Dobrej zabawy  i ,,szerokiego banana'' dostarczyli nam tylko kierowcy samochodów ignorujący sygnalizację kierującą ruchem wahadłowym przed Pasłękiem. Pojawił się bowiem ... policyjny radiowóz i portfel niecierpliwych zapewne nieco ucierpiał :-)).  Dobrze, że tylko on. 

W Elblągu byliśmy około godziny 17. Dziękuję  wszystkim za wspólnie spędzony czas i  wykręcone kilometry :-). 

Podsumowując, szlaki Krainy Bizonów są dla rowerzystów mających doświadczenie w jeździe rowerem. Może nie muszą być tak silni jak bizony, ale moc w nogach się przyda.  Teren wcale nie jest płaski, jakby to się mogło wydawać,  a jeżeli dodamy do tego dramatyczny momentami stan nawierzchni,   to trudno się tam spodziewać rodzin z dziećmi. Także sztywny rower trekingowy nie jest najlepszym wyborem na szlaku, zdecydowanie lepiej sprawdzi się poczciwy ,, góral'' z amortyzatorem i szerokimi oponami. Jazda  z sakwami jest raczej wykluczona, chyba że pogodzimy się z pchaniem roweru. Oznakowanie szlaków jest bardzo dobre, w żadnym momencie nie było wątpliwości gdzie jechać. Nawigację ułatwiają także duże tablice informacyjne z mapą wszystkich szlaków gminy. Widzieliśmy na trasie oznakowane dwa punkty odpoczynku (na szlaku niebieskim i  0,7 km od szlaku czerwonego w Kwitajnach Wielkich)   Podawany kilometraż jest zgodny z rzeczywistością.

Zaletą szlaków (dla niektórych wadą) jest fakt, że są one okrężne, co ułatwia planowanie noclegów. Szlaki są oczywiście dwukierunkowe. Natężenie ruchu samochodowego jest znikome, w dzień wolny w zasadzie żadne. Nieco większy ruch jest na DW 513 Pasłęk-Orneta, która jest główna osią komunikacyjną gminy i drogą tranzytową.   Poprzez czarne szlaki łącznikowe z Markowa do Kwitajn i z Lesisk  do Rożnowa mamy możliwość dalszej jazdy odpowiednio po szlakach Krainy Kanału Elbląskiego i po Krainie Drwęcy i Pasłęki.   Infrastruktura turystyczna na szlaku jest  dość uboga, miejsca  noclegowe znajdziemy w domach weselnych w Dobrym i Łępnie oraz w Hotelu-Młynie Klekotki. Najbliższy serwis rowerowy  jest w Pasłęku i w Ornecie. Na trasie nie ma problemów ze sklepami spożywczymi, chociaż nie wszystkie są otwarte w niedzielę. 

Dziękuję Pani Stanisławie Pańczuk Prezes Stowarzyszenia Łączy Nas Kanał Elbląski Lokalna Grupa Działania w Elblągu za przewodniki rowerowe ,, Rowerem po Krainie Bizonów''. 



Dane wyjazdu:
127.00 km 3.00 km teren
05:10 h 24.58 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:3.0
Podjazdy:792 m

POJEZIERZE IŁAWSKIE

Niedziela, 2 marca 2014 · | Komentarze 0

FOTOGALERIA (z opisem)

GPS

Trasa: ELBLĄG-Jegłownik-Gronowo Elbląskie-Krzyżanowo-Żuławka Sztumska-Dzierzgoń-Przezmark-Zalewo-Małdyty-Pasłęk-Bogaczewo-Przezmark-Gronowo Górne-ELBLĄG

Mocno poranny cross po dawno nie odwiedzanych okolicach Dzierzgonia, Zalewa i Małdyt przebiegał w bardzo spokojnych okolicznościach przyrody nie licząc blokującego momentami wiatru i harcujących na jezdni sarenek. Ale za to blachosmrodów brak był zupełny. Na całej trasie wyprzedziło mnie może z 20 samochodów :-). Od losu dostałem też w ,,prezencie'' dziurę w dętce - oczywiście tylne koło.

Przy okazji dowiedziałem się do czego może służyć korkociąg w scyzoryku -  np. do wyciągania szkła z klocka bieżnika :-).  Detkę przebiłem tuż przed Małdytami, co dało możliwość pewnego odpoczynku przed zmianą kierunku jazdy i wykorzystania siły wiatru w końcu na swoją korzyść. Stara DK 7 to była wczoraj najlepsza ddr na świecie.

Byłem na niej sam przez 30 km do Bogaczewa: -). 40 km/h osiągałem bez większego wysiłku, a 52 km/ h na zjeździe przed Pasłękiem spowodowało zmianę koloru opon z czarnego na czerwony ;-). Wiecie jak Conti MountainKing 2,2 huczy przy tej prędkości? :-)).

Asfalt i jazda z prędkością peletonu znudziła mi się w Pilonie i pomknąłem terenem do Przezmarka ( tego na Wysoczyźnie Elbląskiej).  A stąd to już tylko spokojnie zjechałem do Elbląga.