INFO

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MARECKY z miasta Elbląg. Mam przejechane od 1995r. 284.763 kilometry, czyli właśnie po raz siódmy okrążyłem równik :-). Pomykam po drogach i dróżkach z prędkością 20.92 km/h i tak jest OK.
Więcej o mnie.

MOJA STRONA INTERNETOWA

marecki.home.pl

KATALOG ŻUŁAWSKICH DOMÓW PODCIENIOWYCH

DOMY PODCIENIOWE Z XVIII/XIX w.

MOJE GALERIE

FOTOSIK (do 30.04.2023)

DO MRDP 2025 ZOSTAŁO



baton rowerowy bikestats.pl 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

ARCHIWUM BLOGA

Wpisy archiwalne w kategorii

WYCIECZKI 50-150

Dystans całkowity:51307.00 km (w terenie 5026.50 km; 9.80%)
Czas w ruchu:2401:12
Średnia prędkość:20.96 km/h
Maksymalna prędkość:65.00 km/h
Suma podjazdów:168948 m
Maks. tętno maksymalne:189 (101 %)
Maks. tętno średnie:159 (85 %)
Suma kalorii:794507 kcal
Liczba aktywności:575
Średnio na aktywność:89.23 km i 4h 16m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
118.00 km 5.00 km teren
05:00 h 23.60 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:1.0
Podjazdy: m
Rower:

KRASIŃSKIE ŚLIMAKI

Niedziela, 22 lutego 2015 · | Komentarze 2

Trasa: ELBLĄG-Łęcze-Ogrodniki-Milejewo-Młynary-Pasłęk-Kąty-Krasin-Bażyna-Rychliki-Kwietniewo-Święty Gaj-Brudzędy-Gronowo Elbląskie-Wikrowo-ELBLĄG

GPS (Łęcze-Elbląg)

BIKEMAP

FOTOGALERIA (z opisem)

Kolejna jazda z cyklu ,,Po co spać jak można jechać''  prowadziła do Krasina gdzie hodowane są ślimaki afrykańskie. W poranną trasę ruszyłem z Robertem. Resztki snu (jeżeli takowe posiadaliśmy) z oczu szybko i zdecydowanie starły nam dwie sarny, które jeszcze w Elblągu przebiegły przed rowerami  w odległości metra, może dwóch. Zrobiło się ciepło :-).

Dalsza jazda przebiegała już w spokojnej atmosferze i bez problemów.  Na wzniesieniu w Łęczu moją uwagę przykuła mocno oświetlona Mierzeja Wiślana. Doskonałej widoczności sprzyjało pięknie rozgwieżdżone niebo i zupełny brak mgieł.  W drodze na farmę ślimaków pojawiliśmy się na pochylni Kąty sprawdzić postęp prac rewitalizacyjnych Kanału Elbląskiego. Jego otwarcie jest przewidziane w maju 2015 roku, a my skorzystaliśmy z unikalnej szansy na fotkę ze środka przyszłego tor wodnego.  Lekko zmrożone podłoże ułatwiło poruszanie się po suchym kanale. 



W Krasinie łatwo odnaleźliśmy ślimaczą hodowlę, która z racji wczesnej pory była zamknięta na głucho. W sumie nie wiadomo po co, bo przecież te zwierzęta nie są w stanie szybko się rozproszyć :-). Chyba że im ktoś pomoże ;-). Naszą uwagę zwrócił bardzo oryginalny dom w kształcie ślimaka i baner z propozycjami ślimaczego menu. Robert stanowczo odmówił ewentualnej konsumpcji, ja jestem bardziej otwarty na propozycje :-).



W Krasinie był też czas na oswajanie czarnego kota, który nie uciekał a więc Robert go nie gonił. Kot był łaskaw nawet zapozować zupełnie gratis. Miłe :-).
Terenowym skrótem przez zrujnowany pałac w Bażynie dotarliśmy do Rychlik i do Kwietniewa pojechaliśmy DW 527  na której od zakończonego odcinka przebudowy w Rychlikach do Dymnika trwa hekatomba drzew prawdopodobnie w związku z planowanym poszerzeniem tej drogi. 
W Dymniku znajduje się XIX wieczny pałac więc go obejrzeliśmy,  a potem poganiani sympatycznym południowym zefirkiem dotarliśmy do Gronowa Elbląskiego (od Rychlik zielony szlak Kanału Elbląskiego), gdzie w lokalnym sklepie wywalczyliśmy sobie promocję na banany. Smakowite banany :-).

Na koniec naszej jazdy udaliśmy się na miejsce tego wypadku gdzie przesunąłem resztki powypadkowe, które elbląscy strażacy złożyli nieopatrznie na drodze rowerowej i stały się one utrapieniem dla elbląskich bikerów. Droga czysta Panowie, można śmigać byle nie za szybko ;-).

Dzięki Roberto za wspólne kręcenie. 




Dane wyjazdu:
104.00 km 15.00 km teren
05:03 h 20.59 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Temperatura:-1.0
Podjazdy:713 m

WYSOCZYZNA ELBLĄSKA

Niedziela, 15 lutego 2015 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Kamionek Wielki-Nadbrzeże-Suchacz-Tolkmicko-Chojnowo-Frombork-Biedkowo-Chruściel-Pierzchały-Chruściel-Zaporowo-Kurowo Braniewskie-Błudowo-Kwietnik-Kamiennik Wielki-ELBLĄG

FOTOGALERIA

BIKEMAP


Słońce świeciło nad Placem Jagiellończyka gdy o godzinie 8 zebrało się na nim 10 rowerzystów.  Na ten widok zdziwione słoneczko zaszło i już go tego dnia nie widzieliśmy. Cóż - i tak bywa. Przynajmniej mgły nie było :-). Celem naszej jazdy poza aktywnym spędzeniem niedzieli na rowerze  i podziwianiu piękna Wysoczyzny Elbląskiej była chęć znalezienia na niej  widocznych oznak zimy czyli śniegu. Bo w mieście to już zupełnie jesień przeszła płynnie w wiosnę. 



Spokojne patataj  wzdłuż wybrzeża Zalewu Wiślanego prowadziło po asfalcie, po płytach i a kawałek terenu też się pojawił. Wesoła ekipa na po drodze zatrzymała się w Tolkmicku przy sklepie i w wiatach przy Chojnowie a główne zaprowiantowanie na planowane ognisko nad Jeziorem Pierzchalskim nastąpiło we fromborskim sklepie ulubionej sieci Polaków spod znaku owada.

Nad jeziorem mieliśmy szczęście wykorzystać żar z ogniska pozostawionego przez braniewskie morsy z ich ,,zimowej ''kąpieli i dlatego rozpalenie ,,ugnia'' i upieczenie ,,kiełby'' nastąpiły ekspresowo. Po zakończonej długotrwałej konsumpcji  wspięliśmy się z powrotem do Chruściela, bo drogi wzdłuż Jeziora Pierzchalskiego w kierunku wiat i ścieżki dydaktycznej Nadleśnictwa Zaporowo nie ma. 



Do wiat już nie zajeżdżaliśmy bo i nie było z czym :-). Dalsza droga prowadziła terenem do Kurowa Braniewskiego i była urozmaicona lekką glebą Marka. Na odcinku Kurowo-Błudowo sporo czasu poświęciliśmy analizie demolki przeprowadzonej przez bobry na rzece Bauda w Myśliwcu. Oglądając fotki w galerii pamiętajcie że bóbr europejski ma siłę nacisku siekaczy odpowiadającą ciężarowi kilku ton na centymetr kwadratowy i że zęby musi ścierać regularnie bo rosną mu przez całe życie. Imponujące efekty widać!

Za Błudowem miałem okazję po raz pierwszy wspinać się w kierunku drogi technicznej przy S22 starą, pamiętającą jeszcze Niemców, drogą brukowaną.  Dalsza droga wiodła właśnie nią aż do Kamiennika Wielkiego. Nadmiar emocji i niepotrzebnej adrenaliny na tym odcinku zapewnił nam w Kwietniku Jurek brawurowo ścinając zakręt, ocierając się o mnie i dynamicznie wjeżdżając w pole. Na szczęście nic mu się nie stało, do historii przeszedł jedynie jego kask. Ale stracha nam napędził, a mi w szczególności. 

Za Kamiennikiem znaleźliśmy śnieg w przydrożnym rowie i to były w zasadzie jedyne ślady zimy. Z tej radości nie mogło zabraknąć stosownej fotki.



Podczas finałowego zjazdu przy cmentarzu Dębica wiatr pięknie zawiewał w plecy, a ja wolałem mieć Jurka przed sobą. I w taki sposób niedzielna jazda dobiegła końca,  a wraz z nią żywot mojego RS Reba. Wyciek oleju wskazuje na to jednoznacznie :-(. Jak ktoś ma model z pivotami to pisać śmiało.

Dziękuję Panowie za wspólne kręcenie i do zobaczenia 22 marca w Stegnie, gdzie morsy elbląskie będą kończyć sezon ,,zimowych'' kąpieli a my zaczniemy oficjalnie sezon 2015 :-)).





Dane wyjazdu:
102.00 km 7.00 km teren
05:07 h 19.93 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:1.0
Podjazdy:243 m

MIERZEJA WIŚLANA - SINGLETRACK JANTAR-SZTUTOWO

Czwartek, 29 stycznia 2015 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Marzęcino-Tujsk-Rybina-Stegienka-Jantar-Stegna-Sztutowo-Rybina-Tujsk-Marzęcino-ELBLĄG

GPS

BIKEMAP

FOTOGALERIA (z opisem)

Poza latarkowymi środkami elbląscy bikerzy mocno promują także nocne spacerki na Mierzeję Wiślaną, czyli wycieczki nad morze. Szybkie jazdy asfaltowo-terenowe to coś co bardzo lubię  więc skusiłem się z nimi pojechać (KrzysiekMariusz, Sławek i Władek). W trasę zabrał się także Robert

Główną atrakcją wieczoru był przejazd leśną ścieżką tuż nad plażą (singletrackiem) z Jantara do Sztutowa dostarczający sporo adrenaliny, zwłaszcza że wyjadacze pozwolili abym przez chwilę prowadził grupę. Udało mi się nie wylądować na plaży ani w morzu :-). 



Na całej trasie mieliśmy wspaniałą pogodę,  pedałując na wybrzeże wiatr pomagał, a w jeździe do domu przeszkadzał. Nad nami roztaczało się gwiaździste niebo z łysym kolegą gwiazd i planet który bardzo ładnie świecił.  Pod nami był suchy asfalt, wbrew katastroficznym zapowiedziom.

Dziękuję Panowie za wspólne kręcenie. 


Kategoria WYCIECZKI 50-150


Dane wyjazdu:
82.00 km 10.00 km teren
03:56 h 20.85 km/h:
Maks. pr.:54.00 km/h
Temperatura:2.0
Podjazdy:700 m

JEZIORO PIERZCHALSKIE

Środa, 28 stycznia 2015 · | Komentarze 2

Trasa: ELBLĄG-Elbląg Jelenia Dolina-Ogrodniki-Milejewo-Majewo-Rucianka-Chruściel-Kurowo Braniewskie-Błudowo-Stare Monasterzysko-Nowe Monasterzysko-Majewo-Milejewo-Piastowo-Elbląg Dąbrowa-Bażantarnia-ELBLĄG

GPS

FOTOGALERIA

BIKEMAP

Latarkowe środy to już długotrwała akcja elbląskich rowerzystów propagowana regularnie na Elbląskim Forum Rowerowym. Nadszedł najwyższy czas abym i ja spróbował jazdy z elbląskimi night-bikerami. Na cel naszej jazdy(KrzysiekMariusz, Sławek, Władek) wybraliśmy Jezioro Pierzchalskie na rzece Pasłęce i znajdujący się tam Rezerwat Przyrody Ostoja Bobrów. Nad jezioro dotarliśmy szybko i sprawnie popychani konkretnym, południowym wiatrem. Piknik zrobiliśmy w urokliwym miejscu nad samym jeziorem wyposażonym w wiaty, palenisko, drewniane fikołki do siedzenia, drewno do ogniska, kije do kiełbasek i ładnie wykonaną ścieżkę dydaktyczną. Do pełni szczęścia zabrakło darmowego piwa i kiełbas :-)). 

W międzyczasie pokazał się na niebie księżyc  i można było wyraźnie podziwiać taflę jeziora i obejrzeć ślady pozostawione przez bobry. Te to mają ząbki ;-)



Droga powrotna wydawała się być długa i trudna (wiatr), ale dzięki sprawnej nawigacji Władka pojechaliśmy lasami z wykorzystaniem dróg gruntowych dobrej jakości. Przy okazji zaliczyłem nowe odcinki, do tej pory mi nieznane. Super :-). Na wysokości Nowego Monasterzyska dołączył do nas Robert kręcący swoje kilometry nieco później. 

Moc wiatru mieliśmy okazję poczuć na odcinku końcowym Milejewo-Bażantarnia i to pomimo jazdy w dół. Finałowy zjazd szlakiem niebieskim w Bażantarni był niezapomnianym przeżyciem po którym każdy rozjechał się w swoją stronę. 

Dzięki Panowie za wspólną jazdę :-).


Kategoria WYCIECZKI 50-150


Dane wyjazdu:
108.00 km 10.00 km teren
05:17 h 20.44 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:0.0
Podjazdy:165 m

UJŚCIE WISŁY KRÓLEWIECKIEJ

Niedziela, 25 stycznia 2015 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Helenowo-Władysławowo-Bielnik II-Marzęcino-Tujsk-Rybina-Groszkowo-Sztutowo-Kąty Rybackie-Sztutowo-Stegna-Tujsk-Cyganek-Żelichowo-Nowy Dwór Gdański-Orliniec-Solnica-Jazowa-Janowo-Kazimierzowo-ELBLĄG

GPS

FOTOGALERIA (z opisem)

BIKEMAP


Dwanaście osób zdecydowało się na wczesne wstanie żeby pokręcić korbami na trasie ku ujściu Wisły Królewieckiej. Miejscówka jest oddalona zaledwie 50 km od Elbląga, ale wstyd przyznać jeszcze nigdy tam nie byłem. Odwiedza człowiek jakieś Bezledy czy inne dalekie miejsca a nie bywa w miejscach najbliższych :-). 

W drodze na Mierzeję Wiślaną (ujście tej rzeki jest nieopodal Kątów Rybackich) towarzyszył nam lekki, przeciwny wiatr, małe zachmurzenie, sucha jezdnia i temperatura w okolicach zera stopni. Jak na styczeń warunki do jazdy wzorcowe. 

Szybko, bo już po nieco ponad dwóch godzinach byliśmy na miejscu i zgodnie z planem wjechaliśmy w lasy Mierzei Wiślanej aby odcinek Kąty Rybackie-Stegna pokonać leśną ścieżką poprowadzoną nad plażą. Prowadzenie grupie przejął specjalista jazdy tym singletrackiem Sierra, a zamykał drugi fachowiec Kristofer. Panowie są w tym miejscu średnio raz w tygodniu o różnych porach dnia i nocy, więc znają już każdy pień sosnowy i słupek metryczny :-).

Odcinek 7,5 km to pasmo nieustannych hopek i kilku miejsc gdzie rower należało przenieść. Radosny flow poczułem już po kilku minutach jazdy; mógłbym tak jechać długo. Bardzo do mnie trafia idea zrobienia w ten sposób Mierzei Wiślanej od granicy w Piaskach do przekopu Wisły.  I tak niespodziewanie leśna ścieżka awansowała do miana głównej atrakcji wycieczki, bo ujście jak to ujście ;-).



Jazdę terenową ułatwiał zmrożony piasek i zupełny brak ludzi a utrudniały kamienne słupki metryczne umieszczone na ścieżce i kilka ciasno rozmieszczonych drzew wymagających skupienia i dobrej techniki jazdy. Nasza jazda zakończyła się planowanym popasem w barze w Stegnie, gdzie spędziliśmy dobrą godzinę. 

Na trasie pozostały nam do obejrzenia zabytki wsi Cyganek nad którą niebawem zacznie górować  i szumieć  20 wiatraków powstającej farmy wiatrowej. Cóż, na na Żuławach wiatraki  były od zawsze. W Cyganku naszą uwagę przykuły dom podcieniowy poddany procesowi relokacji ze wsi Jelonki i rewitalizacji, cmentarz 11 wsi i zabytkowa cerkiew wspólnoty grekokatolickiej. 

Dalsza droga wiodła przez Nowy Dwór Gdański gdzie odłączyli się od nas Robert i Krzysiek jadący w kierunku Wisły i Wyspy Sobieszewskiej. My zaś spokojnie poturlaliśmy się do Elbląga popychani tym razem przez lekki wiatr. Miłym akcentem, jakim była wspólna fotka przy elbląskim bohaterze ludowym Piekarczyku, zakończyliśmy tą ciekawą i emocjonującą wycieczkę. Dziękuję Wam za wspólne podróżowanie i moc pozytywnych wrażeń. Do zobaczenia :-).




Kategoria WYCIECZKI 50-150


Dane wyjazdu:
103.00 km 0.00 km teren
05:00 h 20.60 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:3.0
Podjazdy:800 m

UZDROWISKO FROMBORK

Sobota, 10 stycznia 2015 · | Komentarze 3

Trasa: ELBLĄG-Łęcze-Ogrodniki-Milejewo-Majewo-techniczna przy S22 węzeł Błudowo-węzeł Chruściel-Biedkowo-Bogdany-Frombork-Pogrodzie-Tolkmicko-Kadyny-Suchacz-Kamionek Wielki-ELBLĄG

GPS

BIKEMAP

Celem kolejnej jazdy pod znakiem ,,Po co spać, jak można jechać'' był Frombork i nowy plac zabaw powstały jesienią 2014 r. Zanim tam dotarliśmy z Robertem nieco okrężną drogą przez Wysoczyznę Elbląską  mieliśmy okazję przejechać się drogą techniczną przy S22 (byłem tam nocą po raz pierwszy) i sprawdzić szczelność naszych butów, spodni i kurtek oraz oświetlenia w warunkach siąpiącego ni to deszczu, ni to śniegu. Brak prawdziwej zimy jest doprawdy dotkliwy. 

Z Fromborka zjechaliśmy do Tolkmicka i dołem (DW 503) wróciliśmy do Elbląga tutaj odprowadzając przez chwilę elbląskiego hardcora Kristofera, który jechał do Kościerzyny zobaczyć muzeum akordeonów. Pasjonat :-).


Z Robertem wjeżdżamy na drogę techniczną przy S22 © MARECKI

Frombork © MARECKI

Frombork-wzgórze katedralne © MARECKI

Frombork-nowy plac zabaw przy dworcu PKP © MARECKI

Frombork-nowy plac zabaw przy dworcu PKP © MARECKI

Tolkmicko-kościół Św. Jakuba © MARECKI

Tolkmicko-nowy ratusz © MARECKI


Ps. Frombork i dwie okoliczne wsie mają już status uzdrowiska! To drugie uzdrowisko w województwie warmińsko-mazurskim.



Kategoria WYCIECZKI 50-150


Dane wyjazdu:
101.00 km 3.00 km teren
04:32 h 22.28 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:2.0
Podjazdy:134 m

GRUDNIOWE PĄCZKI

Niedziela, 14 grudnia 2014 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Janowo-Jazowa-Wierciny-Lubstowo-Świerki-Chlebówka-Nowy Staw-Tralewo-Stogi Malborskie-Tralewo-Nowy Staw-Lubieszewo-Tuja-Marynowy-Nowy Dwór Gdański-Marzęcino-Kępki-Bielnik II-Bielnik I-ELBLĄG

FOTOGALERIA (z opisem)

GPS

BIKEMAP

Trzydzieści dwie osoby spragnione pączków, Pendolino i grillowanej kiełbaski pojawiły się na elbląskim Placu Słowiańskim aby pokręcić w swój ulubiony sposób po Żuławach Wiślanych. Niedzielny ranek powitał nas lekkim mrozem, nieskazitelnym błękitem nieba i brakiem jakiejkolwiek Aleksandy.

Rezygnując z błotnej  jazdy przez śluzę w Michałowie i hałaśliwej drogi rowerowej wzdłuż DK 7 poprowadziłem grupę przez Janowo. Asfaltowo-gruntowa nawierzchnia tej drogi  spokojnie nadaje się do spokojnej jazdy rowerem i pozwala cieszyć się ciszą, widokiem żuławskich wierzb,  panoramy Nogatu i stadami saren. Można też obejrzeć elektrownię wiatrową w Janowie, czego my tym razem nie zrobiliśmy.  

Od Jazowej droga prowadziła dobrze już znanym szlakiem, tak że po jeszcze jednym postoju w Świerkach zameldowaliśmy się o 10.10 w cukierni Jędruś w Nowym Stawie. Grupa zawłaszczyła cały lokal, a ja z grupką (Paweł, Robert,  Lucjan i Marcin)  pasjonatów kolejnictwa ruszyliśmy do odległej o 10 km wsi Stogi Malborskiej spojrzeć na pierwszy kurs z pasażerami dumy PKP czyli Pendolino. W Stogach jest największy na Żuławach cmentarz mennonicki, ale tym razem bardziej interesował nas wiadukt nad torami kolejowym linii Gdynia-Warszawa. 

Po kilkuminutowym oczekiwaniu w towarzystwie innych osób, też przybyłych dla zobaczenia Pendolino,  ukazał się naszym oczom w całej swojej okazałości. Z pewnością świecące słońce miało na to wpływ bo prezentował się bardzo ładnie i widoczny był z daleka jak srebrna wstęga. Seria zdjęć uwieczniła jego przejazd przez Stogi Malborskie, który nieco mnie rozczarował bo prędkość jazdy daleka była od maksymalnej i raczej zbliżona do 100 km/h.



Tą samą drogą wróciliśmy do Nowego Stawu, gdzie ekipa zjadłszy wszystkie pączki właśnie szykowała się do jazdy na grilla do Tui. Obiecaliśmy do nich dołączyć po słodkim popasie  :-).  W ten sposób mieliśmy  dużo miejsca w cukierni, gdzie czekał na Roberta okolicznościowy tort od kolegi Lucjana z Lichnowych za 50.000 tegorocznych kilometrów. Niespodzianka była zupełna, tak dla jubilata jak i dla organizatora :-). Reszta grupy podobno miała tylko okazję popatrzeć na tort, bo my  w tym czasie patrzeliśmy na Pendolino.



Tak więc Roberto pokroił ciacho na pięć kawałków zamiast na czterdzieści. Może być :-). Posiedzieliśmy, pojedliśmy, popiliśmy i ruszyliśmy do Tui. Tutaj ekipa grillowała zupełnie abstrakcyjną ilość kiełbas i chleba. Natomiast od sołtysa wsi otrzymaliśmy pyszne ciasto ,,snickers'' które było ukoronowaniem dnia słodkiego łakomstwa. 



Niebawem opuściliśmy grupę i poganiani sympatycznym wiatrem z kierunków południowych i dziwnymi chmurami przez Nowy Dwór Gdański i Marzęcino dotarliśmy do Bielnika II, gdzie Robert pojechał przez Kępę Rybacką,  a ja domknąłem kółko wjeżdżając ulicą Radomską do Elbląga. 

Tym samym sezon wycieczek A.D 2014 uważam za zakończony. Dziękuję wszystkim, którzy w tym roku zdecydowali się towarzyszyć mi podczas rowerowego zwiedzania bliższych i dalszych okolic Elbląga. Mam nadzieję, że nie zabraknie Was podczas mojego rowerowania w roku 2015, bo co dwa rowery to nie jeden, a co trzy to nie dwa ... Pozdrower :-).



Kategoria WYCIECZKI 50-150


Dane wyjazdu:
67.00 km 0.00 km teren
03:02 h 22.09 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:1.0
Podjazdy: m
Rower:

SETNA TRZYSETKA ROBERTA

Sobota, 13 grudnia 2014 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Jegłownik-Gronowo Elbląskie-Jasionno-Karczowiska Górne-Elbląg-Helenowo-Władysławowo-Bielnik II-Kępa Rybacka-Nowakowo-ELBLĄG

Robert ,,popełnił'' po raz setny w tym roku dystans 300 km :-o.  Do udziału w tej jakby nie patrzeć bardzo okrągłej imprezie wystosował zaproszenie dla elbląskich bikerów. Każdy czujący się na siłach zarwania nocki, powalczenia z krnąbrną Olą i dystansem 300 km mógł się sprawdzić. Ekipa ruszyła z Placu Jagiellończyka  o północy, a ja oczy otworzyłem całe cztery i pół godziny później aby o 5.11 telefonicznie ustalić,  że chłopaki są w Kalwie koło Sztumu i kierują się na Elbląg. Umówiliśmy się zatem w Gronowie Elbląskim, do którego dotarłem  około godziny 6. Po drodze prawie mnie zdmuchnęło na prostej przed Jegłownikiem ( prędkość 12 km/h),  za to po skręcie w Jegłowniku już nie musiałem ruszać nogami :-).

Z Gronowa bokami, bo liczył się każdy kilometr, dotarliśmy do Elbląga gdzie na rondzie Leer poprowadziłem grupę na DK 7 i ruszyliśmy na objazd Wyspy Nowakowskiej przez Kępę Rybacką i Batorowo. Po krótkim postoju w Nowakowie zjechaliśmy do Elbląga na Plac Jagiellończyka sprawdzić ewentualną frekwencję chętnych na tą oryginalną sztafetę. Tutaj też pożegnałem się z chłopakami i udałem się do równie ciekawych zadań innego typu ;-).

Dzięki Panowie za wspólne kręcenie i gratuluję Roberto 30.000 km zrobionych podczas 100 lekkich, łatwych i przyjemnych wycieczek ;-). Cieszę się, że podczas kilku mogłem być Tobie towarzyszem, a nawet inspiratorem :-).



Kategoria WYCIECZKI 50-150


Dane wyjazdu:
65.00 km 0.00 km teren
03:37 h 17.97 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:10.0
Podjazdy: m
Rower:

DOOKOŁA JEZIORA DRUZNO

Poniedziałek, 10 listopada 2014 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Raczki Elbląskie-Żurawiec-Węgle-Żukowo-Jurandowo-Dzierzgonka-Nowe Dolno-Stankowo-Klepa-Węzina-Komorowo Żuławskie-ELBLĄG

FOTOGALERIA

Doszły mnie słuchy o zakończonym remoncie wałów przeciwpowodziowych dookoła Jeziora Druzno. Pojechałem więc to sprawdzić. Użyłem w tym celu szlaku niebieskiego Stowarzyszenia Łączy Nas Kanał Elbląski ale nie tylko. Prace faktycznie są na ukończeniu, w wielu miejscach czeka na nas nawierzchnia z nowych płyt betonowych. Na budowlańców natknąłem się po wschodniej stronie jeziora między Klepą a Węziną i tam trzeba było jechać koroną wału. Poza tym szlak jest w całości przejezdny i oznakowany. 

Kategoria WYCIECZKI 50-150


Dane wyjazdu:
78.00 km 60.00 km teren
04:39 h 16.77 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:3.0
Podjazdy:761 m

JESIENNA WYSOCZYZNA ELBLĄSKA JAKIEJ NIE ZNACIE

Niedziela, 9 listopada 2014 · | Komentarze 3

Trasa: ELBLĄG-Nowakowo-Jagodno-Kamionek Wielki-Nadbrzeże-Połoniny-Łęcze-Suchacz-Kadyny-Tolkmicko-Nowy Wiek-Chojnowo-Pogrodzie-Przybyłowo-Ogrodniki-Jelenia Dolina-ELBLĄG

GPS

FOTOGALERIA

Siedmiu bikerów odnalazło we mgle miejsce startu do przedostatniej w tym roku mojej oficjalnej wycieczki . Elbląski Plac Jagiellończyka był miejscem z którego ruszyliśmy na podbój Wysoczyzny Elbląskiej. Plan jazdy zakładał jak najmniej asfaltu pod oponami naszych rowerów, odwiedzenie wieży widokowej w Tolkmicku i ognisko w lasach nad Tolkmickiem. 

Unikając asfaltu zaproponowałem, aby wbić się w teren już od przejazdu kolejowego na ulicy Elektrycznej, ale Kristofer zaprotestował bo to jego droga do pracy a on w niedzielę tak nie chce  :-). Zatem zjechaliśmy zgodnie z planem przed oczyszczalnią ścieków w kierunku rzeki Elbląg aby jej wałem dotrzeć do mostu pontonowego w Nowakowie. Potem dalej terenem do Jagodna i asfaltowo do Kamionka Wielkiego. Tutaj nastąpił pierwszy odcinek specjalny, czyli jazda wzfłuż a i po torze kolei nadzalewowej. Ledwo widoczna ścieżka i chaszcze po szyję okazały się przejezdne :-). 

Od stanicy wodnej w Nadbrzeżu czekał nas asflstowy podjazd do Łęcza, gdzie przez zasadiczymi zabudowaniami wsi skręclilismy na Suchacz. Zjazd po wilgotnych liściach  i koleinach dostarczył sporo adrenaliny, ale nikt nie spotkał się z matką Ziemią. Po drodze pojawiły się oznakowania czerowego szlaku pieszego ,,kopernikowskiego'' i stare oznakowanie trasy R64. 

W Suchaczu dotknęliśmy asfaltu DW 503 tak na odcinku  około 100 metrów i zaczęliśmy drugi odcinek specjalny, czyli wspinaczkę czerwonym szlakiem na Wysoczyznę Elbląską. Terenowy podjazd po liściach, błotku, kałużach to jest to co tygryski lubią najbardziej. Nie obyło się bez pchania, bo miałem zdecydowanie za dużo powietrza w oponach. Dawała się zauważyć doskonała dyspozycja Bartka na swoim nowym Canyonie 29. Szedł w górę  jak kozica :-). 

Niebawem zaczął się zjazd do Kadyn też po czerwowym szlaku ,który miejscami wydał się nam znajomy. Nieznana była mi natomiast kąpiel w Olszance, którą z dużym wyczuciem uwiecznił Bartek. Dzięki za niepowtarzalną fotkę :-)



Za rzeczką nie wspinaliśmy się na kadyńską wieżę widokową, bo ta w Tolkmicku czekała na swoje odkrycie. Zatem w Kadynach przejechaliśmy kawałek po DW 503 i obraliśmy kierunek na stary cmentarz ewangelicki i miejsce, gdzie do 1958 roku stał sobie kościół.

Za tym miejscem szlak R64 zakończył się zaoranym polem i drugi raz pojechaliśmy po torowisku kolei nadzalewowej. Po dotarciu do rzeczki Grabianki ruszyliśmy jej wałem w kierunku mostku, po przejechaniu któego byliśmy już w Tolkmicku.  Nasze rowery skierowaliśmy od razu na odnowiony rynek w centrum miasteczka przy którym stoi ratusz ze wspomnianą wieżą widokową. Naszym przewodnikiem był sam Burmistrz Tolkmicka Pan Andrzej Lemanowicz. Opowiedział nam historię tej budowy i zapoznał z aktualną ofertą wystawienniczą, gdyż wieża ma też pomieszczenia służące do organizowania wystaw. Widok  z wieży można zobaczyć w fotogalerii, na szczęście mgła nie zepsuła do cna widoków, chociaż na widok Krynicy Morskiej na Mierzei Wiślanej (zaledwie 8 km  w linii prostej) nie można było liczyć.  Wieża liczy sobie około 6-7 pięter, ma windę i jest czterostronna. W okresie sezu turystycznego od maja do września będzie czynna cały tydzień, teraz lepiej się anonsować wcześniej

W Tolkmcku natknęliśmy się na ekipę tczewsko-gdańską (Kasia, Sebastian i trzeci kolega), którzy mieli w planach objazd trasy MTB w Kadynach, ale zmienili nieco plany i pojechali z nami w drugą stronę :-). Dalsza jazda prowadziła do leśniczówki Nowy Wiek i potem pod górę do Chojnowa. Tam nieco za wsią nadszedł czas na ,,ugień i kiełbę'' jak mawia MarekB. Mimo wilgotnego drewna udało się rozpalić ognisko i po długim popasie ruszyliśmy dalej, kierując się asfaltem do Pogrodzia i żegnając gości z zachodu. 

Od Pogrodzia do Przybyłowa zaplanowałem bowiem trzeci i ostatni odcinek specjalny, czyli sprawdzenie istnienia i przejezdności drogi ,,na skróty''. Nie obyło się bez lekkiego błądzenia, wypatrywania w chaszczach śladów drogi i torowaniu sobie miejsca wśród drzew, drzewek i krzaków. Niemniej szlak został przetarty, inni będą mieli już łatwiej ;-). Od Przybyłowa ruszyliśmy w lasy kadyńskie, gdzie po dotarciu do ,,białej drogi'' wspięliśmy się do Ogrodnik. Dalej już asfaltem przez Jelenią Dolinę, Krasny Las i Modrzewinę dotarliśmy do centrum Elbląga po drodze podziwiając jeszcze ogromny kolec w dętce Fisza.

Dziekuję wszystkim  za wspólne kręcenie na tej niełatwej trasie, pokazującej w pełni terenowy potencjał Wysoczyzny Elbląskiej. Teraz już tylko czas na pączki w grudniu :-)

Ps. Wymieniony wkład suportu.