Ten blog rowerowy prowadzi MARECKY z miasta Elbląg.
Mam przejechane od 1995r. 301.707 kilometrów, czyli właśnie po raz siódmy okrążyłem równik :-).
Pomykam po drogach i dróżkach z prędkością 20.93 km/h i tak jest OK.
Więcej o mnie.
Taki widok zawsze cieszy. Główna siedziba Elbląskiego Centrum Usług Społecznych (dawny MOPS) na ulicy Winnej doczekała się stojaków rowerowych. Wzorcowych i dobrze postawionych. Zupełnie nie maczałem w tym palców. Elegancko :-)
Szybko i sprawnie została dzisiaj przeprowadzona akcja zainicjowana przeze mnie oraz Departamentu Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Elblągu.
Nasze działania polegały na rozdawaniu rowerowych lampek tylnych oraz opasek odblaskowych elbląskim rowerzystkom i rowerzystom podczas porannego szczytu komunikacyjnego. Akcja odbyła się w ramach programu Bezpieczny Elbląg – Bezpieczne Przestrzenie na skrzyżowaniu ulic Nowowiejska/12 Lutego.
Nieco ponad godzinę zajęło rozdanie 40 lampek rowerowych wyposażonych w diodę wysokiej mocy, która podczas dobrej przejrzystości powietrza zapewnia widoczność nawet z odległości 500 metrów. Jest to niezwykle ważne, zwłaszcza w warunkach krótkiego dnia oraz jazdy poza miastem.
Większość spotkanych dzisiaj użytkowników dwóch kółek obowiązkowe oświetlenie posiadała, ale było też sporo osób nieoświetlonych a przez to niewidocznych dla innych uczestników ruchu drogowego.
Mandat za brak wymaganego prawem oświetlenia jest najmniejszym problemem, biorąc pod uwagę konsekwencje niezauważenia rowerzysty przez pojazd czy innego rowerzystę. Warto o tym pamiętać.
Pewnie masa krytyczna rowerzystów w tym miejscu przekroczyła wytrzymałość pieszych i ktoś się poskarżył w Zarządzie Dróg. Efekt pojawił się dzisiaj na chodniku przy zachodniej jezdni 12 Lutego.
Nie zamierzam protestować. Tam się po prostu rowerem nie da jeździć z uwagi na duży ruch pieszych oraz miejscowy brak widoczności i szerokości.
Zajrzałem dzisiaj o poranku na Zawadę, gdzie wśród licznego grona przedszkolaków promowałem komunikację rowerową. Nie wiem czy coś z tego wyszło, ale trąbka przy moim rowerze przeżyła ciężkie chwile :-).
Po południu ponownie pojechałem na Zawadę, przeprowadzić warsztaty miejskiej jazdy na rowerze wśród czwartoklasistów SP 18 przygotowujących się do egzaminu na kartę rowerową. Dzieciaki chyba wszystko wiedzą, bo byłem tylko z ich nauczycielem. Frekwencja 0, pomimo ładnej pogody. Cóż, może w poniedziałek będzie lepiej :-)
Po drodze ustrzeliłem artystę kierownicy I klasy. Ani przejść, ani przejechać, ani przelecieć. Masakra :-(
Nie popisała się pogoda podczas przejazdu i festynu rowerowego zorganizowanego w Elblągu na zakończenie Europejskiego Tygodnia Zrównoważonego Transportu w Elblągu. Niskie, stalowe chmury i kapiący z nich momentami deszcz nie nastrajały do rowerowej aktywności. Tym bardziej jestem pod wrażeniem tej setki uczestników 8 km przejazdu ulicami Elbląga, który po raz pierwszy miał okazję jechać po nowym wiadukcie nad torami w ciągu ulicy Lotniczej. Brawo!
Miło także, że podczas festynu zorganizowanego w gościnnych progach Sportowej Szkoły Podstawowej nr 3 nie wystraszyliście się padającego momentami solidnie deszczu i zostaliście z nami do końca imprezy. Wielkie dzięki :-)
Jednokierunkowa droga dla rowerów wzdłuż płk, Dąbka, powtarzam: jednokierunkowa, zaczyna mnie wprowadzać w dygot ;-). A konkretnie nie sama droga, która przypominam jest jednokierunkowa (ruch prawostronny) ale nieświadomi tego faktu ludzie na rowerach. O tacy np. jak ten pan.
Jedzie sobie środkiem, z góry więc szybko, pod prąd i nawet mu w głowie nie przyjdzie lekko odbić w prawo jak już leci ,, po angielsku''. Ja akurat miałem miejsce na chodniku, więc zjechałem, ale nie zawsze chodnik jest pusty.
To już jest skrajny przykład braku myślenia, egoizmu i łamania przepisów. Są granice, których naprawdę nie warto przekraczać. Żeby jednym kombi zablokować i ścieżkę rowerową, i chodnik.
Fota leci lotem koszącym do Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Elblągu i mam nadzieję, że na pouczeniu się nie skończy ...
Dzisiaj odbyło się podsumowanie akcji ,,Rowerowy Maj'', która oficjalnie - pod patronatem Urzędu Miejskiego w Elblągu - odbyła się po raz pierwszy. A w sumie po raz czwarty. Rozpoczęliśmy na Placu Jagiellończyka, gdzie po udekorowaniu okolicznościowymi balonami liczny peleton (około 250) przedszkolaków, uczniów, rodziców, nauczycieli oraz dopingujących akcji mieszkańców Elbląga ruszył w krótką trasę ulicami miasta pod przewodnictwem policjantów do Bażantarni, gdzie na polanie z wiatami był przygotowany piknik podczas którego ogłoszono zwycięską szkołę oraz w ręce nowego właściciela trafił rower ufundowany przez sklep rowerowy KM Bike.
Delikatnie zachmurzone niebo rozpogodziło się nad Bażantarnią i upał od razu zaczął dawać się we znaki. Atmosfera przy ognisku gdzie pieczone były kiełbaski zrobiła się iście piekielna. Czy nie ma jakiejś metody na zdalne pieczenie? ;-) Dobrym sposobem na schłodzenie się były lody fundowane dla dzieci a zupełnie zasłodzenie było możliwe dzięki produkowaniu waty cukrowej w ilościach hurtowych.
Nadszedł też czas na rozstrzygnięcia w tytułowym temacie. Najlepszą szkołą w Elblągu została Szkoła Podstawowa nr 6 co w sumie nie dziwi, bo to już rutyniarze, którzy ideę akcji wcielają w życie już od lat. Drugie miejsce zajęła Szkoła Podstawowa nr 14, gdzie - pozwolę sobie na odrobinę prywaty - komunikację rowerową aktywnie promuje od lat i przez cały rok moja żona, Dorota. Uczniowie to widzą :-). Na trzecim miejscu podium zameldowała się Szkoła Podstawowa nr 18, gdzie super robotę wykonują Dominika Turlej oraz Ireneusz Kujawski.
Puchary, dyplomy oraz różnego rodzaju nagrody rzeczowe wręczali Robert Turlej - radny Rady Miejskiej, Andrzej Budzelewski - dyrektor Departamentu Sportu i Rekreacji oraz Andrzej Demczuk - dyrektor Departamentu Gospodarki Komunalnej.
W akcji brało także jedno elbląskie przedszkole, ,,Bratek'' z ulicy Słonecznej, które miałem przyjemność odwiedzić w połowie maja i już wtedy widząc ich parking zastawiony hulajnogami i rowerami, wiedziałem że akcja spodobała się przedszkolakom i ich rodzicom.
Gratulacje! Tak trzymać! Brawo! Nie zapomnijcie, że rowerowy maj trwa cały rok :-) Nie ma bowiem złej pogody na rower, są tylko źle ubrani rowerzyści! Chcesz być zdrowy i wesoły, na rowerze gnaj do szkoły!
Szprycha wymieniona, Cube z nowym (starym) napędem i wymienionym jednym kółkiem od przerzutki. Wykorzystałem napęd zdjęty przed MRDP 2017 z obawy, że nie wytrzyma trudów maratonu. Teraz okazał się jak znalazł.
Rowerowy Maj trwa w najlepsze. Widoki dostrzegam doprawdy niecodzienne. Np. dwuosobowe hulajnogi :-)
Wszytko jednak przebiły przedszkolaki z Przedszkola ,,Bratek'', które odwiedziłem z krótkim przedstawieniem. Rower, a zwłaszcza jego trąbiąca część przeżyły prawdziwe oblężenie :-)). Strat nie odnotowano.