INFO

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MARECKY z miasta Elbląg. Mam przejechane od 1995r. 284.763 kilometry, czyli właśnie po raz siódmy okrążyłem równik :-). Pomykam po drogach i dróżkach z prędkością 20.91 km/h i tak jest OK.
Więcej o mnie.

MOJA STRONA INTERNETOWA

marecki.home.pl

KATALOG ŻUŁAWSKICH DOMÓW PODCIENIOWYCH

DOMY PODCIENIOWE Z XVIII/XIX w.

MOJE GALERIE

FOTOSIK (do 30.04.2023)

DO MRDP 2025 ZOSTAŁO



baton rowerowy bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

ARCHIWUM BLOGA

Wpisy archiwalne w kategorii

WYCIECZKI >150

Dystans całkowity:42095.00 km (w terenie 2844.00 km; 6.76%)
Czas w ruchu:1892:19
Średnia prędkość:22.25 km/h
Maksymalna prędkość:67.00 km/h
Suma podjazdów:170027 m
Maks. tętno maksymalne:182 (97 %)
Maks. tętno średnie:143 (75 %)
Suma kalorii:845633 kcal
Liczba aktywności:192
Średnio na aktywność:219.24 km i 9h 51m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
213.00 km 20.00 km teren
09:28 h 22.50 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:5.0
Podjazdy: m
Rower:

OLSZTYN, GIETRZWAŁD

Poniedziałek, 13 kwietnia 2015 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Pasłęk-Godkowo-Miłakowo-Bieniasze-Świątki-Jonkowo-Olsztyn-Gietrzwałd-Woryty-Pelnik-Łukta-Florczaki-Ruś-Wenecja-Małdyty-Sambród-Krosno-Węzina-Komorowo Żuławskie-ELBLĄG

GPS

BIKEMAP

FOTOGALERIA (z opisem)






Służbowy wyjazd do Olsztyna wykorzystałem na sprawdzenie nowego wariantu dojazdu do stolicy województwa. Cudów nie było - z centrum Elbląga do centrum Olsztyna wyszło 99,5 km :-).  Spotkanie było poświęcone Wschodniemu Szlakowi Rowerowemu GreenVelo i dotyczyło weryfikacji listy szlaków rowerowych położonych w korytarzu GreenVelo oraz omówieniu zasad jakie będą towarzyszyły powstawaniu miejsc przyjaznych rowerzystom. 

Spotkanie odbyło się w czterogwiazdowym (sic!) hotelu ,,Wileński'', którego obsługa potraktowała mnie ,,z buta'' i kazała wynosić się z rowerem na podjazd. Powodem był jakoby brak miejsca na przechowanie roweru :-/. Dobrze że miałem jakiekolwiek zapięcie to dałem radę ogarnąć sytuację. 

Po konferencji wykorzystując brak opadów postanowiłem zmierzyć się z niejakim Stefanem, który o poranku ładnie mnie popychał do Olsztyna. Teraz było wiadomo, że kolorowo nie będzie toteż postanowiłem chować się po lasach. Do Gietrzwałdu dojechałem DK 16 która na tym odcinku ma wygodne pobocze i duże natężenie ruchu samochodowego nie jest tak bolesne. Potem pojawiło się trochę terenu, rezerwat bobrów na Pasłęce, jeziora i jeziorka. 

Od Łukty zwarte lasy się skończyły i Stefan pokazał, że on tutaj rządzi :-). Nie kopałem się z koniem i zmodyfikowałem trasę uciekając do lasów okolic Rusi i Tardy. Do Małdyt było OK, potem chowałem się za nasypy i ekrany drogi S7 aż wreszcie przy Pasłęku wjechałem na Żuławy i już nic nie było takie same :-)). Dobrze, że wiało w twarz bo boczny wiatr chyba by mnie zrzucił z roweru. A tak spokojnym patataj dojechałem do Elbląga. Droga powrotna długości 113 km zajęła mi 6 godzin brutto - poranna 4 godziny.



Kategoria WYCIECZKI >150


Dane wyjazdu:
183.00 km 8.00 km teren
08:27 h 21.66 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy: m
Rower:

GDAŃSK, PRUSZCZ GDAŃSKI

Czwartek, 9 kwietnia 2015 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Helenowo-Bielnik II-Jazowa-Lubstowo-Rychnowo Żuławskie-Tuja-Ostaszewo-Kiezmark-Wiślinka-Gdańsk-Pruszcz Gdański-Cedry Wielkie-Leszkowy-Kiezmark-Żuławki-Szkarpawa-Tujsk-Marzęcino-Kępki-Bielnik I-ELBLĄG

GPS

BIKEMAP

FOTOGALERIA


Kierowcy skrobali o poranku szyby swoich blachosmrodów,  kiedy ruszałem w kierunku Gdańska.  Potem jednak było z każdą chwilą coraz cieplej i tak aż do 17 stopni w Gdańsku. Sprowokowało to niektórych bikerów do jazdy na krótkie spodenki  i koszulki. Szacun :-)

Założeniem mojej jazdy było nie jechać DK 7 i udało się to w 99%. Ten brakujący jeden procent to  kilometrowy most w Kiezmarku na Wiśle, którego poza sezonem ominąć nie sposób.  Za to ma zrobiony chwilowy kontrapas rowerowy ;-). 



Sprawy w Gdańsku załatwiłem szybko i sprawnie, toteż zajrzałem jeszcze po raz pierwszy na Górę Gradową rzucić okiem na imponującą panoramę Gdańska i do pruszczańskiej Faktorii, zapoznając się przy okazji z początkowym odcinkiem wycieczki szlakiem elektrowni wodnych na Raduni. 





Popychany sprzyjającym i bardzo sprzyjającym wiatrem ekspresowo wróciłem do Elbląga. 


Kategoria WYCIECZKI >150


Dane wyjazdu:
158.00 km 100.00 km teren
07:44 h 20.43 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:7.0
Podjazdy: m
Rower:

ŚNIARDWY, TAŁTY

Poniedziałek, 30 marca 2015 · | Komentarze 2

Trasa: MIKOŁAJKI-Łuknajno-Suchy Róg-Okartowo-Nowe Guty-Zdory-Szeroki Ostrów-Szczechy Wielkie-śluza Karwik-Kierzek-Niedźwiedzi Róg-Wejsuny-Ruciane Nida-Iznota-Mikołajki-Nowe Sady-Jora Wielka-Notyst Wielki-Ryn-Rybical-Mrówki-Skorupki-Tałty-MIKOŁAJKI

GPS

FOTOGALERIA

BIKEMAP

YOUTUBE



Po zeszłotygodniowych atrakcjach należało się porządnie detoksykować :-). Dzięki uprzejmości kolegi mogłem tego dokonać w pięknych okolicznościach Krainy Tysiąca Jezior, a zwłaszcza Jeziora Śniardwy i Jeziora Tałty. 

Dzięki Piotr za towarzystwo i wspólne kręcenie :-).




Śniardwy


Mikołajki


Tałty
Kategoria WYCIECZKI >150


Dane wyjazdu:
196.00 km 5.00 km teren
07:53 h 24.86 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:5.0
Podjazdy: m
Rower:

KAMIONKA - JEZIORO SILM

Niedziela, 15 marca 2015 · | Komentarze 5

Trasa: ELBLĄG-Bogaczewo-Rzeczna-Krosno-Małdyty-Miłomłyn-Samborowo-Makowo-Iława-Kamionka-Susz-Dzierzgoń-Święty Gaj-Brudzędy-Gronowo Elbląskie-Jegłownik-ELBLĄG

GPS

BIKEMAP

FOTOGALERIA


Ruszyłem na trasę z Robertem o północy tak aby o poranku zameldować się w podiławskiej Kamionce w tym ciekawym i unikatowym miejscu. Początkowe kilometry to walka z upierdliwym wiatrem ze wschodu, który bardzo spowalniał jazdę. Sytuacja zmieniła się gdy od Pasłęka skierowaliśmy się na południe, a zupełnie przyjemnie zrobiło się od Samborowa gdzie radykalnie zmieniliśmy kierunek jazdy na zachodni. 

Pierwszy dłuższy postój zrobiliśmy w Iławie o czwartej rano, gdzie odkryłem nową promenadę rowerowo-spacerową nad Jeziorakiem i wypasiony Grand Hotel ***** nieopodal niej. Zajrzeliśmy też do centrum miasta i na stację Orlen, gdzie jedząc budżetowe śniadanie poczekaliśmy aż zacznie się rozwidniać. 

Do Kamionki nad Jezioro Silm mieliśmy bowiem ,,rzut beretem'', czyli około 4 km. Dotarliśmy tam zielonym szlakiem ,,Kanału Elbląskiego'' Iława-Elbląg, który ma swój początek przy rondzie na DK 16 i DW 521. Brama ośrodka była zamknięta na cztery spusty, ale od czego działający dzwonek i domofon :-). Uprzejmy dozorca otworzył nam bramę i dzięki temu mogliśmy się rozejrzeć. Same bowiem instalacje na Jeziorze Silm są widoczne z jego brzegów, ale inne szczegóły są za bramą. 

Dowiedzieliśmy się, że makiety statków są obecnie poza ośrodkiem i przyjadą do niego w kwietniu. Sezon szkoleniowy trwa bowiem od wiosny do później jesieni (koniec listopada). Także część instalacji jest obecnie zdemontowana i czeka na swój montaż na wodzie. Nasz przewodnik powiedział nam, że głównym problemem jest wysychanie jeziora w wyniku słabych opadów, przez co lustro jeziora obniżyło się o około 40 cm. Utrudnia to, a może nawet uniemożliwić możliwość szkolenia marynarzy i dlatego nie jest wykluczone pompowanie wody z nieodległego Jeziora Szymbarskiego. 

Po tej garści informacji ruszyliśmy w drogę powrotną, która bez eksperymentów prowadziła prosto do Elbląga. Sprzyjający wiatr popychał nas dynamicznie do przodu i tylko zużyty napęd w góralu Roberta nieco utrudniał płynne kręcenie.   Dzięki Roberto za wspólną jazdę i maszeruj z góralem do serwisu :-).









Dane wyjazdu:
233.00 km 6.00 km teren
10:14 h 22.77 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:8.0
Podjazdy: m
Rower:

BUNKRY TRÓJKĄTA LIDZBARSKIEGO

Sobota, 7 marca 2015 · | Komentarze 3

Trasa: ELBLĄG- Łęcze-Kadyny-Frombork-Braniewo-Gronowo-Żelazna Góra-Lelkowo-Górowo Iławeckie-Lidzbark Warmiński-Orneta-Drwęczno-Wilczęta-Młynary-Milejewo-ELBLĄG

GPS

BIKEMAP

FOTOGALERIA (z opisem)



Szlak Fortyfikacji Trójkąta Lidzbarskiego to nowa propozycja Nadleśnictwa Orneta przygotowana dla zainteresowanych historią odbiorców.  Że z Robertem się do nich zaliczamy to postanowiliśmy tam skierować nasze dwukołowce w kolejnej jeździe z cyklu ,,Po co spać, jak można jechać''. 

Ruszyliśmy z Elbląga o północy,  tak aby ze wschodem słońca zameldować się w podorneckich lasach. Nasza trasa wiodła drogami asfaltowymi w kierunku granicy z Rosją i dalej na wschód do Górowa Iławeckiego. Jechało się bardzo przyjemnie, było ciepło i do czasu sucho.  Sprzyjający wiatr sprawił bowiem,  że w okolicach Lelkowa dogoniliśmy deszczowe chmury z których nieco na nas pokropiło. Zmiana kierunku jazdy w Górowie sprawiła, że się od chmurek uwolniliśmy i w Lidzbarku Warmińskim zagościliśmy na dłuższe śniadanie na Orlenie.  

Dalsza droga prowadziła już pod wiatr nowo wyremontowaną DW 513, gdzie zamierzałem w okolicach Babiaka odnaleźć taką ciekawostkę , ale jak się okazało znajduje się ona w pobliskiej miejscowości Janikowo, a nie w ciągu DW 513. Sama droga jest bardzo ładna, ruch na niej jest mały, a liczne zakręty i zjazdy/podjazdy czynią jazdę wspaniałym relaksem. 

Przed Ornetą pojawiły się oznakowania (trochę za małe i przez to słabo widoczne) kierujące w kierunku bunkrów. Po zjechaniu z asfaltu zostało nam 1,5 km drogi gruntowej i już byliśmy na miejscu. Szlak jest oznakowany strzałkami podającymi kolejny numer  bunkra i kierunek marszu lub jazdy (bo i rowerem da się przemieszczać między obiektami). Na szlaku jest 11 punktów oznakowanych i jeden poza numeracją przy drodze dojazdowej. 

Spokojny objazd i sesja fotograficzna zajęły nam około godziny, poza nami nie było tam żywego ducha.  Po tej bunkrowej analizie pozostało ruszyć w drogę powrotną. W Ornecie zatrzymaliśmy się na mały popas a potem to już była wojenna jazda z wiatrem, okresowymi opadami deszczu i narastającą, o dziwo,  sennością. 

Zafundowaliśmy sobie jeszcze w ramach omijania słabej jakości asfaltu i chowania się przed wiatrem po lasach podjazd z Młynar do Milejewa, który mnie sponiewierał zupełnie i na tablicy z napisem ELBLĄG byłem bardzo zadowolony z faktu dotarcia do mety by bike :-). 

Dzięki Robert za wspólne kręcenie. 



Kategoria WYCIECZKI >150


Dane wyjazdu:
191.00 km 5.00 km teren
09:10 h 20.84 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:-2.0
Podjazdy: m
Rower:

GDAŃSK-GÓRKI ZACHODNIE

Sobota, 14 lutego 2015 · | Komentarze 2

Trasa: ELBLĄG-Wikrowo-Jegłownik-Ząbrowo-Królewo-Malbork-Kończewice-Lisewo-Tczew-Miłobądz-Mały Miłobądz-Pszczółki-Skowarcz-Ostrowite-Suchy Dąb-Grabiny Zameczek-Pruszcz Gdańsk-Gdańsk-Kiezmark-Nowy Dwór Gdański-Marzęcino-Kazimierzowo-ELBLĄG

FOTOGALERIA (z opisem)

GPS

BIKEMAP


Kolejna jazda z cyklu ,,Po co spać jak można jechać'' prowadziła żuławskimi drogami w kierunku Gdańska. Tam planowałem zajrzeć do Górek Zachodnich, czyli dzielnicy Gdańska położonej przy ujściu Wisły Śmiałej do Bałtyku. Samotna jazda do Gdańska, gdzie na dworcu PKP umówiłem się z Robertem odprowadzającym MariuszaKrzyśka na Hel, przebiegała do Królewa Malborskiego w otoczeniu ciszy i pięknie rozgwieżdżonego nieba. Od tej wsi wjechałem w białą i  gęstą zawiesiną potocznie zwaną mgłą. Nie opuściła mnie ona już do Gdańska. Naszła mnie refleksja, że jazda nocą sama z siebie nie pokazuje wszystkiego co jest dookoła, ale jazda nocą we mgle nie pokazuje już nic zupełnie i jest to  wyłącznie kręcenie kilometrów :-).

W tych warunkach robienie fotek ciekawych miejsc zupełnie mijało się z celem więc z Malborka pojechałem DK 22 aby w Kończewicach skręcić na mosty tczewskie. Przejechałem przez Miasto i DK 91 ruszyłem na północ. W Miłobądzu skręciłem jednak w prawo na Mały Miłobądz, aby sprawdzić gdzie podczas tej jazdy zrobiliśmy błąd nawigacyjny. Graniczyło to z szaleństwem bo noc i mgła  niewątpliwie sprzyjały szukaniu drogi w nieznanym terenie :-).

Szczęście mi sprzyjało, bo spotkałem mieszkańców i oni upewnili mnie że to co widzę na mapie  jest w rzeczywistości. Po lekko zmrożonym gruncie i po płytach dotarłem więc do Pszczółek i tam na chwilę znowu pojawiłem się na DK 91. Ponieważ jednak zaczął się już poranny szczyt i w kierunku Gdańska leciała samochodowa sraczka to w Skowarczu odbiłem na Suchy Dąb. To że nigdy tą drogą nie jechałem stanowiło oczywiście dodatkową zachętę. 

Przez wykopy i sfrezowany asfalt dotarłem do Pruszcza Gdańskiego i wbiłem się na trakt oficjalnie nazywany ,,drogą technologiczną'' czyli ciąg pieszo-rowerowy wzdłuż Raduni. Na całym 10 km odcinku nie spotkałem żadnego bikera i mogłem sobie wygodnie i komfortowa śmigać do centrum podziwiając z góry samochodowy kocioł na wjazdówce do Gdańska. Co tam się musi dziać w tygodniu?

Niebawem pojawiłem się na dworcu w Gdańsku Głównym gdzie czekał na mnie znudzony godzinnym czekaniem Robert. Miałem ochotę w MC na Big Maca, ale pani osadziła mnie na miejscu proponując kanapkę z ... jajkiem, bo to śniadaniowe menu :-/. Po 105 km miałem słabą ochotę na ,,dietetyczną'' bułę z jajkiem więc poprosiłem o coś z kalorycznym mięchem ;-). Dostałem, zjadłem, zrobiłem chlew na podłodze fast foodu, bo w cieple zamrożona na rowerze mgła się roztopiła i ze wstającym dniem ruszyliśmy przez uśpioną starówkę w kierunku Górek Zachodnich. 

Most Siennicki, który jest głównym wjazdem na tą dzielnicę od strony centrum, przechodzi obecnie remont, ale rowerami udało nam się przebić przez rozkopane torowisko i jezdnię. Zajrzeliśmy pod zakład karny na Przeróbce a potem pojechaliśmy w kierunku ujścia Wisły Śmiałej. W dalszym ciągu było mglisto. Za zabudowaniami Górek Zachodnich dostrzegliśmy ogromne zbiorniki bazy magazynowej PERN. Mgła nie pozwoliła na fotkę, ale to przecież nic strasznego ;-). Klik.

Niebawem pojawiła się droga, długa droga (ul. Stogi) z cudownej urody płyt meba i już nic nie było takie samo :-)). Zbierając po igliwiu zęby, plomby, śrubki i inne drobiazgi minęliśmy Narodowe Centrum Żeglarstwa  i dotarliśmy w okolice ujścia Wisły, do Zielonych Wysp. W dalszym ciągu nie widać było nic, więc spójrzcie tu. Takiej fotki to z roweru się nie uda zrobić :-).

Przepchnięcie roweru po wydmowych piaskach ułatwiła utwardzona mrozem nawierzchnia, który pokolorował żółty normalnie piasek na biało. Fajnie to wyglądało.


Samo ujście Wisły Śmiałej widać było jak przez mgłę - cóż za odkrycie :-).  Wjechaliśmy też na czerwony szlak pieszy, który prowadzi śladem fortyfikacji a nas zaprowadził do jednego bunkra i betonowej wieży obserwacyjnej. Bardzo ładna i szeroka plaża była opustoszała, a mgły nad Zatoką Gdańską zabrały całą widoczność. 

W ten sposób zakończyliśmy oględziny Górek Zachodnich i obok kempingu wróciliśmy do cywilizacji zostawiając inne ciekawostki tej strony Gdańska (budowa tunelu pod martwą Wisłą, baza kontenerowa DCT) na lepsze czasy.  Przez niewidoczny most wantowy dotarliśmy do starej DK 7 i walcząc z wiatrem zawróciliśmy już bez eksperymentów do Elbląga. 

Dzięki Robert za wspólne kręcenie :-).


Kategoria WYCIECZKI >150


Dane wyjazdu:
227.00 km 2.00 km teren
09:28 h 23.98 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:5.0
Podjazdy: m
Rower:

NOCNE TRÓJMIASTO

Sobota, 17 stycznia 2015 · | Komentarze 6

Trasa: ELBLĄG-Marzęcino-Nowy Dwór Gdański-Kiezmark-Błotnik-Trzcinisko-Wiślinka-Bogatka-Przejazdowo-Gdańsk-Sopot-Gdynia-Sopot-Gdańsk-Kowale-Jankowo Gdański-Kowale-Gdańsk-Pruszcz Gdański-Lędowo-Trutnowy-Cedry Wielkie-Leszkowy-Kiezmark-Nowa Kościelnica-Ostaszewo-Lubieszewo-Orłowo-Nowy Dwór Gdański-Marzęcino-Bielnik II-ELBLĄG

GPS

BIKEMAP

Tegoroczna zabawna zima zachęca do coraz dłuższych wypadów rowerowych. Na kolejną jazdę pod hasłem ,,Po co spać, jak można jechać'' skusili się RobertKrzysiek. Pomysłodawcą nieco szybszego tym razem wyjazdu  - o 22.00 - był Kristofer, którego ciągnęło jechać tam, gdzie zaczyna się Polska czyli na Hel :-). Zamierzaliśmy z Robertem potowarzyszyć mu do Gdańska, może do Gdyni. 

Wyjazd z Elbląga odbywał się w lekkich strumieniach deszczu, który nieprzerwanie towarzyszył nam do okolic Nowego Dworu Gdańskiego. Jeszcze kilkakrotnie wracał podczas naszej jazdy ale co taka mżawka może? Nic nie może :-). Podczas całej nocy temperatura wahała się w granicach +3/+5 stopni. Piszę to bo takie ciepłe, styczniowe noce to rzadkość. Najchłodniej zrobiło się tradycyjnie o świcie na Żuławach Wiślanych. Wiał lekki wiatr, nie przeszkadzał nam zupełnie i nie był w stanie zmarszczyć powierzchni wody w Zatoce Gdańskiej  a w drodze powrotnej od Pruszcza Gdańskiego wyraźnie pomagał. 

Zdecydowaliśmy się unikać głównych dróg, dlatego też zaliczyliśmy tylko kawałek DK 7 między Nowym Dworem Gdańskim a Kiezmarkiem oraz DK 91 w Gdańsku. Poza tym cisza i spokój. Interesującym doświadczeniem była jazda nadmorską ddr od Brzeźna do Gdyni (12 km), na której nie udało nam się spotkać żadnego roweru i tylko kilku pieszych! Kto jechał nią w wakacje, wie co tam się dzieje przez całą dobę. A teraz cała szerokość dla nas :-)

W Gdyni  na Skwerze Kościuszki kwitło nocne życie (tak jak zresztą na Długim Targu w Gdańsku) więc zrobiliśmy w tej miłej atmosferze i swój prywatny piknik (3 w nocy :-). Naszą uwagę zwróciła fontanna wyłożona ziemią i gałązkami choinki. Ciekawy i ładny pomysł, aby wykorzystać pustą w zimę nieckę fontanny. Kristofer postanowił darować sobie Hel i w ten sposób w trójkę zawróciliśmy do Gdańska. 

Do centrum Gdańska wróciliśmy tą samą drogą, ale potem pokazałem chłopakom drogę dla rowerów po estakadzie nad dworcem głównym PKP (byli na niej po raz pierwszy) co skończyło się krótką sesją zdjęciową zabytkowego budynku dworca. Dalszy plan przewidywał znalezienie centrum handlowego w gdańskich Szadółkach, gdzie nigdy nie byłem a słyszałem że warto jechać tam na ,,shoping'' ;-). Z niemałym trudem udało nam się je namierzyć i obejrzeć. 

Do Pruszcza Gdańskiego chciałem dotrzeć bokami przez Straszyn, ale pogubiliśmy się zupełnie po dotarciu do Jankowa Gdańskiego. Noc  i dziewicze dla nas drogi tonące w ciemnościach oraz upływający czas skłoniły nas do powrotu do Gdańska Oruni i dotarciu do Pruszcza Gdańskiego po, jak Pan Bóg  przykazał, wale Raduni :-). 

W Pruszczu nadszedł czas na śniadanie w sympatycznej piekarnio-cukierni, żeby mieć napęd na jazdę po Żuławach. Słodka wyżerka szybko się skończyła  i pozostało nam popedałować z wiatrem  na wschód. Przed Wisłą zacząłem walczyć z sennością, co spowodowało że chłopaki nieco mi odjechali. Jednak czekali na mnie w Kiezmarku i i unikając z definicji DK 7 po przekroczeniu Wisły skręciliśmy na Ostaszewo.  

Niebawem zaczęło świtać, ale że ołowiane chmury były nad nami to w miarę jasno zrobiło się pod godzinie 8. W Marzęcinie Kristofer poczuł jednak zew 300 km i dysponując wieloma godzinami wolnego ruszył jeszcze na Mierzeję Wiślaną ( gdzie i z kim zakońćzy łpatrz w/w link), a my z Robertem wróciliśmy do Elbląga. 

Dzięki Panowie za wspólną podróż i moc wrażeń :-)


Błotnik - na przystanku © MARECKI

Błotnik - na przystanku © MARECKI

Gdańsk - Długi Targ i Ratusz Głównego Miasta © MARECKI

Żółty wiadukt pieszo-rowerowy © MARECKI

Brzeźno - na molo © MARECKI

Gdynia - ulica Świętojańska © MARECKI

Gdynia - choinkowa fontanna na Skwerze Kościuszki © MARECKI
Gdynia - choinkowa fontanna na Skwerze Kościuszki © MARECKI

Gdynia - statek piratów i Dar Młodzieży przy Skwerze Kościuszki © MARECKI
Gdańsk- Dworzec Główny PKP © MARECKI

Kategoria WYCIECZKI >150


Dane wyjazdu:
174.00 km 2.00 km teren
06:25 h 27.12 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:3.0
Podjazdy:1240 m

BEZLEDY

Sobota, 3 stycznia 2015 · | Komentarze 6

Trasa: ELBLĄG-Milejewo-Młynary-Wilczęta-Pakosze-Pieniężno-Górowo Iławeckie-BEZLEDY-Bartoszyce-Łankiejmy-Korsze>>>PKP>>>ELBLĄG

FOTOGALERIA  (z opisem)

BIKEMAP

Na trasę ruszyłem kilka minut po północy i popędzany ,,zefirkiem '' z zachodu sprawnie wspiąłem się do Milejewa. Tam po wykonaniu skrętu w prawo już wiedziałem że jazda będzie bez trzymanki i hamulców - wind is the limit :-). Wichura w plecy sprawiła że kilometry pokonywałem błyskawicznie, a szum szerokich na 2,2 cala opon Conti Mountain King brzmiał szczególnie sympatycznie.  Pomimo silnego wiatru spotkałem na trasie wszystkie i na szczęście krótkotrwałe rodzaje opadów - deszcz, śnieg, grad i śniegodeszcz. Były też chwile bezchmurne, co pozwalało korzystać z pośredniego oświetlenia słonecznego. Jadąc, skupiony byłem też na samej jeździe bo miejscami gałęzie leżały na drodze. Na nocnej całej trasie widziałem zaledwie kilka samochodów i stado czujnych saren na poboczu. 

Nocna jazda ma to do siebie, że utrudnione jest podziwianie krajobrazów, dlatego też skupiłem się na fotografowaniu podświetlonych kościołów oraz ozdobionych świątecznie posesji. Inwencja ludzi  czasami przechodzi wszelkie wyobrażenie, jak ciekawie można udekorować dom. 

Pierwszy postój miałem więc w Młynarach, kolejne zaś w Pieniężnie i Górowie Iławeckim (chyba nigdy nie napiszę tej nazwy bez pomyłki). Na wyjeździe z Górowa musiałem spojrzeć na mapę bo skrzyżowanie dróg było dla mnie nieczytelne. 

Do wsi Bezledy dotarłem mając 115 km, a do granicy trzeba jeszcze było 7 km dorzucić. I to był jedyny odcinek walki z wiatrem. Niezapomniane wrażenie - jechałem prawie pół godziny! Na granicy dał się zauważyć kompletny brak TIR-ów. Osobówek było kilkadziesiąt, a innych rowerzystów nie dostrzegłem. Do czasu otwarcia przejścia granicznego w Grzechotkach na S22 było to największe przejście graniczne z Rosją.  Chwilę się tam pokręciłem, wykonałem fotkę i ruszyłem na śniadanie do Bartoszyc. Po krótkiej chwili,  czyli kilkunastu kilometrach :-) siedziałem w barze na wjeździe do miasta  i za całe 12 zł konsumowałem stosowne do okoliczności pierogi ruskie i apolityczny żurek.  

Kończące się ciemności wykorzystałem jeszcze na wykonanie zdjęć dwóch bartoszyckich kościołów i pozostało mi już udać się do Korsz, gdzie spodziewałem się uzyskać pomoc w transporcie na zachód od  PKP.  Jazda rowerem w tych okolicznościach, a zwłaszcza z posiadanym limitem czasowym nie miała sensu i szans na powodzenie. 

W Korszach okazało się że mam dobrą godzinę do pociągu, więc  pokręciłem się po tym miasteczku, oglądając lokalne atrakcje w postaci trzech wież ciśnień i parowozu z maszynistą. Kiedyś to był bowiem duży węzeł kolejowy w Prusach Wschodnich, a i obecnie stacja obsługuje połączenia dalekobieżne. Ruch towarowy odbywa się także poprzez kolejowe przejście graniczne w Skandawie z Rosją.  






Kategoria WYCIECZKI >150


Dane wyjazdu:
170.00 km 0.00 km teren
07:34 h 22.47 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:3.0
Podjazdy:107 m

ŻUŁAWY WIŚLANE

Sobota, 22 listopada 2014 · | Komentarze 2

Trasa: ELBLĄG-Helenowo-Wikrowo-Jegłownik-Ząbrowo-Kaczynos-Królewo-Malbork-Cisy-Kapustowo-Miłoradz-Mątowy Wielkie-Bystrze-Knybawa-Tczew-Miłobądz-Mały Miłobądz-Lądy-Tczewskie Łąki-Czatkowy-Koźliny-Steblewo-Giemlice-Długie Pole-Leszkowy-Kiezmark-Żuławki-Drewnica-Przemysław-Izbiska-Stegienka-Głobica-Rybina-Tujsk-Marzęcino-Bielnik II-Bielnik I-ELBLĄG


Nocna jazda z Robertem zakładała:
1. Sprawdzenie czy kościół w Mątowach Wielkich jest iluminowany,
2. Obejrzenie nowej fontanny w Tczewie,
3. Dojechanie do ujścia Wisły Królewieckiej. 

Ruszyliśmy o północy. Towarzyszyła nam ciepła, bezmgielna i cicha noc. Jadąc na rowerach górskich poruszaliśmy się różnego rodzaju drogami, unikając głównych asfaltów. Kolejny raz potwierdziłem,  że do Malborka jest 31 km jadąc  prawie cały czas poza DK 22 - na nią wjeżdża się dopiero w Królewie.

Za Malborkiem skręciliśmy na Miłoradz i niebawem dotarliśmy do sanktuarium, które podświetlone jednak nie było.  Chwilę się pokręciliśmy i obraliśmy kierunek na Tczew. Przejechaliśmy przez Most Knybawski i jadąc dalej asfaltem wjechaliśmy do Tczewa podziwiając ładnie oświetlone Muzeum Wisły. Jeszcze ładniejsza okazała się zabytkowa wieża ciśnień i ją postanowiłem uwiecznić fotograficznie.
Tczew-wieża ciśnien © MARECKI


Na dworcu PKP zrobiliśmy sobie przerwę śniadaniową korzystając z rewelacyjnej oferty bułek drożdżowych tamtejszej piekarni i automatów z kawą. Po tym popasie wypadało znaleźć fontannę na tczewskim osiedlu Suchostrzygi o którym wiedziałem tyle że jest gdzieś na północy Tczewa :-). 

Żeby nie tracić czasu na kręcenie się pomiędzy blokami zasięgnąłem języka u taksówkarza i już po chwili oglądaliśmy kolorową fontannę, rzecz jasna już bez wody.   Fontanna jest ciekawa w formie i ładna wizualnie, z szumem wody musi być jeszcze przyjemniej. Odwiedzę ją na pewno w  jakąś upalną noc ;-)


Tczew-nowa fontanna na osiedlu Suchostrzygi © MARECKI

Tczew-nowa fontanna na osiedlu Suchostrzygi © MARECKI

Tczew-nowa fontanna na osiedlu Suchostrzygi © MARECKI

Tczew-nowa fontanna na osiedlu Suchostrzygi © MARECKI

Z Tczewa wyjechaliśmy DK 91 z mocnym postanowieniem skręcenia w prawo w kierunku Wisły. Zamierzałem to zrobić najpóźniej w Pszczółkach, ale że w Miłobądzu pojawiła się odbitka w prawo ... Do torów kolejowych był asfalt,  który płynnie przeszedł w betonowe płyty, a one równie płynnie pokryły się żuławskim błotkiem z pól. I tak mój nowy błotnik przeszedł chrzest bardzo bojowy. W pewnym momencie błoto uniemożliwiło nam pchanie rowerów, ale ratunek znaleźliśmy w kałużach. A to wszystko w zupełnych ciemnościach, nad ranem, gdzieś na łąkach pod Tczewem. Czysty surrealizm :-) Mimo wszystko nie było tak źle jak wtedy :-)

Najgorsza była strata dobrej godziny czasu, bo w sumie wróciliśmy do ... Tczewa. Wyłoniły się budynki tczewskiego Flextronica i wtedy już normalnie pojechaliśmy wzdłuż Wisły na północ. Przekroczyliśmy ją w Kiezmarku i skierowaliśmy się w kierunku Mierzei Wiślanej. 
W Przemysławie zdecydowałem o zmianie planów bo nie było szans na terminowy powrót do domu. Ujście Wisły Królewieckiej musi poczekać. Smakując jeszcze terenu na odcinku Przemysław-Stegienka dotarliśmy do Rybiny i już bez eksperymentów wróciliśmy do Elbląga wypatrując bezskutecznie w szarym poranku przebłysków słońca. Droga do domu wiodła obowiązkowo przez myjnię, gdzie 2 złote tym razem nie starczyło :-)

Dzięki Roberto za wspólną jazdę :-).


Kategoria WYCIECZKI >150


Dane wyjazdu:
194.00 km 0.00 km teren
08:38 h 22.47 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:1.0
Podjazdy: m
Rower:

RODOWO-WIOSKA CUDÓW

Sobota, 8 listopada 2014 · | Komentarze 5

Trasa: ELBLĄG-Pasłęk-Małdyty-Zalewo-Siemiany-Iława-Susz-Prabuty-Rodowo-Dzierzgoń-Święty Gaj-Gronowo Elbląskie-Jegłownik-ELBLĄG

GPS

Zainspirowany przez Nefre umieściłem już tę miejscówkę w powstającym planie przyszłorocznych wycieczek. Ponieważ jednak pojawiło się wolne okienko godzinowe to ,,porwałem'' Roberta i ruszyliśmy w ciemną noc do Rodowa przez ... Iławę. Od początku towarzyszyły nam gęste mgły,  a klimat jazdy przypominał thrillery Hitchcocka :-). Do Iławy wybrałem trasę dawną nie odwiedzaną, starą DK 7 do Małdyt, a potem przez Zalewo i Siemiany. Obecność najdłuższego jeziora w Polsce Jezioraka sprawiła, że w jego okolicy temperatura odczuwalna była bliska zera stopni, a moim dłoniom nie pomogły dwie pary rękawiczek i herbata w termosie. 

Nic więc dziwnego że odwiedziliśmy stację benzynową na wjeździe do Iławy, gdzie był czas na śniadanie i wykorzystanie bardzo fajnej suszarki do rąk. Do pełni szczęścia zabrakło działającego automatu z kawą, ale ciepła cola też czasami smakuje. 

Dalsza droga ku wschodzącemu nad Rodowem słońcem prowadziła bez mgieł przez Susz i Prabuty. Dwa kilometry przed celem mgła znowu zaczęła gęstnieć. Odebrałem to jako wybitną złośliwość losu, bo fotki we mgle to niezupełnie to o co mi chodziło :-).  Aura jednak zlitowała się, chociaż zdjęcia wykonywałem aparatem Roberta bo mój nie podołał trudom nocnej wilgoci i się zamoczył. 

Rozmowa w lokalnym sklepie z miłą sprzedawczynią pomogła nam zorientować się co to są te plenery rzeźbiarsko-malarskie, od kiedy trwają i dlaczego Rodowo to wioska cudów.  Też się tego dowiecie jak tam zajedziecie :-). 

Na zdjęciach poniżej tylko skromny wycinek tamtejszych instalacji. 


Rodowo k. Prabut - wioska cudów © MARECKI

Rodowo k. Prabut - wioska cudów © MARECKI

Rodowo k. Prabut - wioska cudów © MARECKI

Rodowo k. Prabut - wioska cudów © MARECKI

Rodowo k. Prabut - wioska cudów © MARECKI

Rodowo k. Prabut - wioska cudów © MARECKI

Rodowo k. Prabut - wioska cudów © MARECKI

Rodowo k. Prabut - wioska cudów © MARECKI
Rodowo k. Prabut - wioska cudów © MARECKI

Rodowo k. Prabut - wioska cudów © MARECKI

Rodowo k. Prabut - wioska cudów © MARECKI


Rodowo k. Prabut - wioska cudów © MARECKI

Rodowo k. Prabut - wioska cudów © MARECKI



Kategoria WYCIECZKI >150