INFO

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MARECKY z miasta Elbląg. Mam przejechane od 1995r. 284.763 kilometry, czyli właśnie po raz siódmy okrążyłem równik :-). Pomykam po drogach i dróżkach z prędkością 20.92 km/h i tak jest OK.
Więcej o mnie.

MOJA STRONA INTERNETOWA

marecki.home.pl

KATALOG ŻUŁAWSKICH DOMÓW PODCIENIOWYCH

DOMY PODCIENIOWE Z XVIII/XIX w.

MOJE GALERIE

FOTOSIK (do 30.04.2023)

DO MRDP 2025 ZOSTAŁO



baton rowerowy bikestats.pl 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl 2008 button stats bikestats.pl

ARCHIWUM BLOGA

Wpisy archiwalne w kategorii

WYCIECZKI >150

Dystans całkowity:43144.00 km (w terenie 2964.00 km; 6.87%)
Czas w ruchu:1940:59
Średnia prędkość:22.23 km/h
Maksymalna prędkość:67.00 km/h
Suma podjazdów:175429 m
Maks. tętno maksymalne:182 (97 %)
Maks. tętno średnie:143 (75 %)
Suma kalorii:862144 kcal
Liczba aktywności:197
Średnio na aktywność:219.01 km i 9h 51m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
180.00 km 0.00 km teren
08:37 h 20.89 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy: m
Rower:

ROSJA-OBWÓD KALININGRADZKI. Mierzeja Kurońska

Sobota, 6 czerwca 2015 · | Komentarze 0

Trasa: KALININGRAD-Guriewsk-Habrowo-Zielenogradsk-Lesnoj-Rybaczij-Morskoje-Zielenogradsk-Melnikowo-KALININGRAD

BIKEMAP

GPS

FOTOGALERIA (z opisem)






Poranek trzeciego dnia powitał nas pięknym słońcem i ładnie wiejącym z południa wiatrem. Zapowiadała się przyjemna jazda w kierunku Parku Narodowego Mierzei Kurońskiej bo to on był głównym celem drugiego dnia rowerowej jazdy po zachodniej stronie OK.
Po wczorajszej przeprawie z bardzo dużym ruchem samochodowym na trasie z Bałtijska dzisiaj od razu skierowaliśmy się na boczne drogi i pędząc z wiatrem w plecy szybko dotarliśmy do Zelenogradska. Po drodze minęliśmy ,,zamek’’ w Gurevsku, ruiny kościoła w Żemczużnoje, zamek Szaaken z 1270 roku oraz lotnisko międzynarodowe Hrabrowo. Przecinaliśmy oś pasa startowego, także dużo się nad naszymi głowami działo.

Przez Zelenogradsk przejechaliśmy bez zatrzymywania obiecując sobie analizę miasta w drodze powrotnej. Wstęp dla rowerzystów jest na teren parku narodowego bezpłatny, płacą ci co zanieczyszczają powietrze. Logiczne :-).
W pierwszej miejscowości na Mierzei Kurońskiej, Lesnoj, dziewczyny postanowiły odwiedzić plażę, my zaś ruszyliśmy w głąb półwyspu aby potańczyć z sosnami w lesie i wspiąć się na drugą co do wysokości w Europie ruchomą wydmę Efa.

Dynamiczna jazda zakończyła się parę kilometrów przed granicą z Litwą, gdzie znajduje się wspomniany tańczący las i wysoka na 62 metry wydma. Zdjęcia słabo oddają urodę tych miejsc, słowami w ogóle tego nie idzie opisać. Prawdziwe unikaty.

Po dokładnej analizie zaczęła się droga powrotna, przebiegająca w równie szybkim tempie co poprzednio. Nas nie można samych puszczać :-). Dziewczyny czekały na nas przy punkcie poboru opłat i już razem wjechaliśmy do Zelenogradska. Tutaj udaliśmy się nad morze, zaglądając na wypełnioną ludźmi plażę, promenadę i molo.

Pokręciłem nieco grupą po ulicach miasta i unikając głównej drogi ruszyliśmy do Kaliningradu. Straszyła nas nieco groźnie wyglądająca chmura zbliżającego się frontu, ale deszczu i burzy z niej nie było.
Przed Kaliningradem natknęliśmy się w Miedwiediewce na czynny cmentarz wojskowy z wystawą sprzętu wojskowego przed jego płotem i tym razem wjeżdżając do miasta od północnej strony szybko dotarliśmy do mety dzisiejszej trasy.

DALEJ 



Dane wyjazdu:
181.00 km 10.00 km teren
10:10 h 17.80 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:22.0
Podjazdy: m
Rower:

ROSJA-OBWÓD KALININGRADZKI. Wybrzeże

Piątek, 5 czerwca 2015 · | Komentarze 0

Trasa: KALININGRAD-Pionerskij-Swietłogorsk-Jantarnyj-Primorsk-Bałtijsk-Primorsk-Vzmor'e-KALININGRAD

BIKEMAP

GPS

FOTOGALERIA (z opisem)






Założeniem pierwszego dnia poważnego podróżowania po Obwodzie Kaliningradzkim było odwiedzenie zachodniego i północnego wybrzeża Bałtyku ze szczególnym uwzględnieniem Bałtijska oraz klifów w okolicach Swietłogorska. Jak to z planami bywa uległy one zmianie, bo w wyniku zbyt wczesnego zjazdu z obwodnicy miasta skierowaliśmy się najpierw na północ.

Szybko zamieniliśmy drogę z dużym natężeniem ruchu na taką z mniejszym, aż wreszcie wylądowaliśmy na szutrowej nawierzchni gdzie blachosmrody nie były obecne. Niebawem na trasie pojawił się Pionerskij w którym zajrzeliśmy na nadmorską promenadę zajmującą całą plażę z ładnym widokiem na rezydencję Prezydenta Rosji. Były też morskie łabędzie oraz niewysoki klif.

Kilka kilometrów dalej odwiedziliśmy Swietłogorsk reklamowany jako miasto w niemieckim stylu, który szczęśliwym zrządzeniem losu przetrwał wojnę i lata socjalizmu. Na wjeździe rzuciła nam się w oczy ładna, ale zupełnie współczesna promenada wzdłuż jeziora Cichego na rzece Swietłogorce. Urządziliśmy sobie tam przerwę obiadową, po której … wyjechaliśmy z miasta. Wiecie przecież, że z pełnym żołądkiem źle się zwiedza :-). Miasto zostawiliśmy sobie na kolejny raz.

Dalsza droga wiodła na zachód, gdzie w okolicy Donskoe pojawiliśmy się na najwyższych klifach Sambii. Fenomenalny widok, wspaniała pogoda (przez całe 4 dni zresztą) i gdyby to był sierpień to nie obyłoby się bez morskiej kąpieli.

A tak jadąc dalej - teraz już na południe – dotarliśmy do Jantarnego, gdzie w dwóch kopalniach pozyskuje się prawie 90% światowego wydobycia bursztynu. My do nich jednak nie docieramy w wyniku błędu nawigacyjnego a kiedy się o tym dowiadujemy jesteśmy już za daleko aby zawracać. Zasoby bursztynu są jednak szacowane jeszcze na 90 lat wydobycia więc myślę, że zdążymy się tam pojawić :-).
 
W Jantarnym sfotografowałem raz jeden podczas całego wyjazdu pomnik poświęcony poległym żołnierzom Armii Czerwonej podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, jak nazywa się w Rosji II Wojnę Światową. Jest ich tyle na terenie obwodu, że zajęłyby połowę galerii. Ten przykuwa uwagę bo jest pomalowany na złoto a postać stojącego żołnierza przedstawia, nie przymierzając, Supermana z pepeszą.

Z każdym obrotem korbami zbliżaliśmy się teraz do Bałtijska, tajemniczego i do niedawna całkowicie zamkniętego dla obcokrajowców miasta. Wszystko przez główną bazę Floty Bałtyckiej tutaj się znajdującą. Co prawda w dobie satelitów i wujka Google brzmi to zabawnie, ale tablice wjazdowe informują nadal o szczególnym statusie tego miejsca.

My pojechaliśmy bez żadnych dodatkowych zezwoleń, bo tak wynikało z informacji Konsulatu Rosyjskiego w Gdańsku. Dotarliśmy do samej Cieśniny Pilawskiej i spojrzeliśmy na ten wąski pas wody z którym jest tyle zamieszania. Obejrzeliśmy pomnik twórcy Floty Bałtyckiej cara Piotra Wielkiego, zajrzeliśmy do portu i zobaczyliśmy jak płynie prom na Mierzeję Wiślaną (w Rosji zwaną Bałtijską Kosą).

Nadmorską promenadą pojechaliśmy w kierunku wyjścia z portu na Bałtyk gdzie stoi  ogromny pomnik z postacią siedzącą na koniu. To caryca Elżbieta, która wcieliła ,,na chwilę’’ Prusy do Rosji. Pod pomnikiem stojącym na ogromnym postumencie (rodzaj jakiegoś mauzoleum) toczył się handel bursztynem, magnesami na lodówki, lodami i innymi pamiątkami.

Wyjazd z miasta odbywał się tą samą drogą co przyjazd. Była ona zatłoczona do granic możliwości samochodami i tak było do samego Kaliningradu. To był zdecydowanie najmniej przyjemny odcinek podróży, liczący około 65 km. Zrezygnowaliśmy z obejrzenia portu handlowego bo istniało ryzyko zbyt późnego powrotu do Kaliningradu. Także miasto Swietłyj musi poczekać na kolejny raz.

Z Krzyśkiem podjęliśmy jeszcze próbę znalezienia krzyża postawionego w miejscu domniemanej śmierci św. biskupa Wojciecha (tego samego, który może zginął w Świętym Gaju) który z misją chrystianizacyjną dotarł także w te rejony. Dysponując w miarę dokładnymi informacjami od polskich księży jednak go nie znaleźliśmy, gubiąc się w plątaninie leśnych dróg.

Do miasta Kanta dotarliśmy równo z zachodzącym słońcem i po 23 kilometrach jazdy po mieście, które zaczynam znać coraz lepiej udaliśmy się na zasłużony odpoczynek.

DALEJ 



Dane wyjazdu:
156.00 km 14.00 km teren
06:40 h 23.40 km/h:
Maks. pr.:51.00 km/h
Temperatura:25.0
Podjazdy:560 m
Rower:

GreenVelo Krzekoty-Pakosze

Wtorek, 2 czerwca 2015 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Kamiennik Wielki-Kwietnik-Rucianka-Chruściel-Braniewo-Maciejewo-Piotrowiec-Krzekoty-Pieniężno-Kajmity-Pakosze-Płoskinia-Chruściel-Stare Siedlisko-Młynary-Nowe Monastarzysko-Milejewo-Piastowo-ELBLĄG

GPS

BIKEMAP

FOTOGALERIA (z opisem)


Nowe opony w Giancie (Schwalbe Marathon Mondial 700x35) wymagały dotarcia przed jazdą w okolicach Kaliningradu więc wybrałem  się na kolejny odcinek GrenVelo w powiecie braniewskim zobaczyć jak się mają prace budowlane. Tym razem przejechałem się z Krzekot koło Lelkowa do Pakoszy, gdzie zakończyliśmy jazdę ostatnio

Po drodze odwiedziłem brata w Braniewie i jedną z braniewskich Biedronek, bo te w Elblągu to są za daleko :-). Na trasie towarzyszyła mi doskonała, z każdą chwilą coraz lepsza pogoda. Zupełnie inaczej niż wczoraj. Wiatr także wiał z logiczną konsekwencją - cały czas z kierunków południowych. 

Na szlak GreenVelo wjechałem w Krzekotach i od razu miałem okazję obejrzeć MOR (miejsce odpoczynku rowerzystów). Dalsza droga to 12 km dobrze utwardzonego szutru, momentami ze zbyt dużą ilością kamyków co umożliwia - jadąc na pusto- efektowne drifty, ale dla turysty z sakwami może być problemem. Ciekawe informacje przyniosła rozmowa z lokalnym rolnikiem, który powiedział że w wyniku prac budowlanych droga została zwężona z 6 metrów do 4 metrów i teraz kombajny się nie zmieszczą, zwłaszcza że słupki z oznakowaniem trasy są stawiane w jednej linii. Poza tym stwierdził, że jest to droga dojazdowa do pól i w sezonie porusza się po niej ciężki sprzęt z TIR-ami na czele.  Zobaczymy jak to będzie wyglądało po sezonie. 

Na trasie brakuje jeszcze mostku na jakimś potoku, ale widać że niebawem będzie. Przed Pieniężnem oznakowanie się skończyło i wpatrując się w mapę dotarłem do miasta jadąc po zlikwidowanym torowisku.  W Pieniężnie zjadłem obiad w fajnym barze w budynku dworca PKP (niestety nieczynny w niedzielę) i ruszyłem dalej w kierunku Pakoszy. Oznakowania na terenie miasta jeszcze nie ma, ale wiadomo,  że musi przechodzić obok Seminarium Księży Werbistów. Dalej dotarłem do Kajmit i tutaj dobiłem do głównej drogi Pieniężno-Pakosze, bo mapa w skali 1:200.000 i sokoli wzrok nie pozwoliły znaleźć trasy zgodnie z planowanym przebiegiem. Chyba będzie dopiero robiona?

Po dotarciu do Pakoszy postanowiłem pobawić się w ciuciubabkę z południowym wiatrem i nie wystawiając się na jego frontalne podmuchy schowałem się w lasy okolic Jeziora Pierzchalskiego i Młynar. Zgodnie z tą koncepcją dotarłem do Milejewa i dopiero tam poczułem jego moc. Ale że z Milejewa do Elbląga jest dobre 10 km w dół to i tak dało się szybko jechać. 








Dane wyjazdu:
188.00 km 40.00 km teren
09:04 h 20.74 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy:1042 m

SZLAK NIEBIESKI SIEMIANY-IŁAWA

Niedziela, 10 maja 2015 · | Komentarze 3

Trasa: ELBLĄG-Wikrowo-Szopy-Gronowo Elbląskie-Stare Dolno-Kwietniewo-Rejsyty-Gisiel-Myślice-Przezmark-Witoszewo-Jerzwałd-Siemiany-Sarnówek-Iława-Szałkowo-Makowo-Urowo-Boreczno-Zalewo-Jarnołtowo-Lepno-pochylnie Kanału Elbląskiego: Buczyniec, Kąty, Oleśnica, Jelenie-Karczowizna-Węzina-Komorowo Żuławskie-ELBLĄG

GPS

BIKEMAP

FOTOGALERIA










Czterech bikerów: KrzysiekMariusz,Paweł i Daniel pojawiło się w niedzielny poranek na Placu Słowiańskim aby dokonać wraz ze mną eksploracji niebieskiego szlaku pieszego Siemiany-Iława. Poruszanie się rowerem po szlakach pieszych to jest zawsze duża dawka niepewności, czy jazda nie zamieni się w nudne pchanie roweru i nie inaczej było tym razem.

Aby przygotować mentalnie moich kolegów do spodziewanych trudności przegoniłem ich po brukowanym odcinku w Szopach, a potem w Starym Dolnie ruszyliśmy terenowym śladem dawnej linii kolejowej w kierunku Kwietniewa. Pomocą w nawigacji służył mi tutaj Paweł, znający każde drzewo w tej okolicy. W międzyczasie zadzwonił MarekB z informacją, że jedzie do nas od strony Rychlik i będzie czekał w Rejsytach.

Z lasu wyłoniliśmy się w Kwietniewie i jadąc torowiskiem przed Rejsytami spotkaliśmy Marka. Dalsza droga przez Gisiel doprowadziła nas do Myślic, gdzie zatrzymaliśmy się na krótki popas przy sklepie.
Do tej pory towarzyszyła nam piękna, słoneczna pogoda z wiatrem w plecy na dodatek. Powoli ten stan rzeczy jednak się zmieniał i niebo zasnuło się ciemnymi chmurami, które w Przezmarku zmaterializowały się w postaci deszczu.
Grupą kierował wtedy Marek, który wprowadził nas w leśną drogę w kierunku ,,tajnego’’ kąpieliska nad Jeziorem Witoszewskim. Jezioro to słynie z przecudnej urody wody w I klasie czystości. Deszcz dużej szkody nam nie wyrządził i skończył się szybko, chociaż przez moment lało dość dynamicznie.

Za jeziorem rozstaliśmy się z Markiem, który popędził na Pasłęk, a my jadąc żółtym Szlakiem Pocztyliona dotarliśmy do krzyżówki leśnych dróg przed Jerzwałdem. Lasy iławskie słyną z dobrego oznakowania i nie mieliśmy problemów z wyborem właściwego kierunku jazdy.
4 km do Jerzwałdu minęło szybko i we wsi zatrzymaliśmy się przy siedzibie Zespołu Parków Krajobrazowych Pojezierza Iławskiego i Wzgórz Dylewskich, na cmentarzu z grobem sławnego Pana Samochodzika oraz przed domem pisarza książek jemu poświęconych.
Coraz bliżej było już do Siemian, gdzie miała zacząć się około 23 kilometrowa jazda leśnym szlakiem do Iławy. Oznakowanie pojawiło się już w samej wsi, więc nie mieliśmy kłopotów z wjazdem na szlak. Skorzystaliśmy też ze sklepu, Mariusz nawet z baru i tak posileni wjechaliśmy do lasu.

Początkowe kilometry to szeroka droga leśna, zachowana w dobrym stanie i pozwalająca na napawanie się pięknem przyrody a nie tylko na walkę z grawitacją. W kilku miejscach pojawiły się ,,okienka’’ na Jeziorak z których skwapliwie korzystaliśmy w celach fotograficznych.
Oznakowanie szlaku wyglądało na odświeżone i nie utrudniało sprawnej nawigacji. We wsi Sarnówek minęliśmy ośrodek-potworek TVP i wtedy to szlak prowadził przez pewien odcinek po asfalcie. A tak to jechaliśmy po nawierzchni trawiastej, leśnej i momentami utwardzonej gruzem i innym tłuczniem. Na pochwałę zasługuje fakt, że pomimo widocznych śladów wycinki drzew drogi nie są zmasakrowane ciężkim sprzętem.

Za Sarnówkiem szlak zaczął też nabierać charakteru pieszego, pojawiły się zarośla, a ścieżka zrobiła się sympatycznym singlem. Przenosiliśmy też rowery przez kilka wiatrołomów. Brzeg Jezioraka w tym miejscu nieco się wznosi i można było podziwiać taflę jeziora z pewnej wysokości. A niej panował całkiem spory ruch żaglówek, jachtów i łodzi.
Po 21 km dotarliśmy do głównego asfaltu Kwidzyn-Iława i niebawem byliśmy w Iławie. Szlak kończy się formalnie przy dworcu PKP w Iławie i tam dotarliśmy robiąc 24 km. Z usług kolei postanowił skorzystać Daniel, a reszta ekipy udała się na obiad.

Po wydaniu kasy na jedzonko nie było już opcji wracać PKP i postanowiliśmy na kołach, jadąc z drugiej strony Jezioraka, dotrzeć do Elbląga :-). Przejechaliśmy się prawie 2 km nową promenadą wzdłuż Jezioraka a potem przez sympatyczne Jażdżówki i nie mniej mile wspominane z czasów dzieciństwa Makowo. Odwiedziliśmy też cztery pochylnie Kanału Elbląskiego i pomyślnie debiutując przejechaliśmy odcinek Buczyniec-Kąty wzdłuż Kanału Elbląskiego, a nie jak normalnie asfaltem. Na zakończenie jazdy Krzysiek i Mariusz ( Paweł wrócił swoim tempem) sprawdzili mnie podkręcając tempo na ostatnich kilometrach z Nowiny do Gronowa Górnego. Podjąłem rękawicę, chociaż oddechu po tym szaleńczym sprincie szukałem dość długo :-).

Dziękuję wszystkim za wspólne kręcenie i towarzystwo na trasie. Niebieski szlak pieszy Siemiany-Iława mamy zaliczony, a na jesieni zrobimy go jeszcze raz, ale z Iławy do Siemian.








Dane wyjazdu:
175.00 km 0.00 km teren
08:10 h 21.43 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:18.0
Podjazdy: m
Rower:

GDAŃSK

Środa, 6 maja 2015 · | Komentarze 2

Trasa: ELBLĄG-Helenowo-Kazimierzowo-Bielnik II-Marzęcino-Tujsk-Szkarpawa-Wiśniówka Gdańska-Żuławki-Drewnica-Mikoszewo-Sobieszewo-Gdańsk-Przejazdowo-Koszwały-Kiezmark-Nowa Kościelnica-Ostaszewo-Lubieszewo-Nowy Dwór Gdański-Kmiecin-Solnica-Jazowa-Kazimierzowo-ELBLĄG

BIKEMAP

FOTOGALERIA (z opisem)

Komunikacyjnie do Gdańska po paszport. W tamtą stronę z wykorzystaniem promu na  Wiśle w Mikoszewie i mostu pontonowego w Sobieszewie, z powrotem zwykłym mostem w Kiezmarku na DK 7. Na Wyspie Sobieszewskiej odkryłem budowę wieży ciśnień. Interesująca sprawa, bo na ogół takie budowle są rozbierane, albo walą się same ze starości.  W Gdańsku obejrzałem zrewitalizowaną Wyspę Ołowiankę i zabytkowe nadbrzeże Motławy.  Z każdym kilometrem miałem coraz ładniejszą pogodę, aż się zrobiło zupełnie gorąco. Gdyby jeszcze wiatr był sprzyjający.  Żuławy pięknie się zażółciły kwitnącym rzepakiem. 

W drodze powrotnej obejrzałem odnowiony kościół w Orłowie i właśnie poddawany restauracji kościół w Kmiecinie. 


1. Tłumów na promie nie było :-). Płaci się 5 zł za przewóz. 


2.Budowa wieży ciśnień na Wyspie Sobieszewskiej.


3. Gdańsk-Ołowianka. Budynek Filharmonii Bałtyckiej.


4. Motława.


5. Orłowo-odnowiony średniowieczny kościół św. Barbary.


6. Kmiecin-średniowieczny kościół św. Jadwigi Królowej.




Kategoria WYCIECZKI >150


Dane wyjazdu:
213.00 km 20.00 km teren
09:28 h 22.50 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:5.0
Podjazdy: m
Rower:

OLSZTYN, GIETRZWAŁD

Poniedziałek, 13 kwietnia 2015 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Pasłęk-Godkowo-Miłakowo-Bieniasze-Świątki-Jonkowo-Olsztyn-Gietrzwałd-Woryty-Pelnik-Łukta-Florczaki-Ruś-Wenecja-Małdyty-Sambród-Krosno-Węzina-Komorowo Żuławskie-ELBLĄG

GPS

BIKEMAP

FOTOGALERIA (z opisem)






Służbowy wyjazd do Olsztyna wykorzystałem na sprawdzenie nowego wariantu dojazdu do stolicy województwa. Cudów nie było - z centrum Elbląga do centrum Olsztyna wyszło 99,5 km :-).  Spotkanie było poświęcone Wschodniemu Szlakowi Rowerowemu GreenVelo i dotyczyło weryfikacji listy szlaków rowerowych położonych w korytarzu GreenVelo oraz omówieniu zasad jakie będą towarzyszyły powstawaniu miejsc przyjaznych rowerzystom. 

Spotkanie odbyło się w czterogwiazdowym (sic!) hotelu ,,Wileński'', którego obsługa potraktowała mnie ,,z buta'' i kazała wynosić się z rowerem na podjazd. Powodem był jakoby brak miejsca na przechowanie roweru :-/. Dobrze że miałem jakiekolwiek zapięcie to dałem radę ogarnąć sytuację. 

Po konferencji wykorzystując brak opadów postanowiłem zmierzyć się z niejakim Stefanem, który o poranku ładnie mnie popychał do Olsztyna. Teraz było wiadomo, że kolorowo nie będzie toteż postanowiłem chować się po lasach. Do Gietrzwałdu dojechałem DK 16 która na tym odcinku ma wygodne pobocze i duże natężenie ruchu samochodowego nie jest tak bolesne. Potem pojawiło się trochę terenu, rezerwat bobrów na Pasłęce, jeziora i jeziorka. 

Od Łukty zwarte lasy się skończyły i Stefan pokazał, że on tutaj rządzi :-). Nie kopałem się z koniem i zmodyfikowałem trasę uciekając do lasów okolic Rusi i Tardy. Do Małdyt było OK, potem chowałem się za nasypy i ekrany drogi S7 aż wreszcie przy Pasłęku wjechałem na Żuławy i już nic nie było takie same :-)). Dobrze, że wiało w twarz bo boczny wiatr chyba by mnie zrzucił z roweru. A tak spokojnym patataj dojechałem do Elbląga. Droga powrotna długości 113 km zajęła mi 6 godzin brutto - poranna 4 godziny.



Kategoria WYCIECZKI >150


Dane wyjazdu:
183.00 km 8.00 km teren
08:27 h 21.66 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:15.0
Podjazdy: m
Rower:

GDAŃSK, PRUSZCZ GDAŃSKI

Czwartek, 9 kwietnia 2015 · | Komentarze 0

Trasa: ELBLĄG-Helenowo-Bielnik II-Jazowa-Lubstowo-Rychnowo Żuławskie-Tuja-Ostaszewo-Kiezmark-Wiślinka-Gdańsk-Pruszcz Gdański-Cedry Wielkie-Leszkowy-Kiezmark-Żuławki-Szkarpawa-Tujsk-Marzęcino-Kępki-Bielnik I-ELBLĄG

GPS

BIKEMAP

FOTOGALERIA


Kierowcy skrobali o poranku szyby swoich blachosmrodów,  kiedy ruszałem w kierunku Gdańska.  Potem jednak było z każdą chwilą coraz cieplej i tak aż do 17 stopni w Gdańsku. Sprowokowało to niektórych bikerów do jazdy na krótkie spodenki  i koszulki. Szacun :-)

Założeniem mojej jazdy było nie jechać DK 7 i udało się to w 99%. Ten brakujący jeden procent to  kilometrowy most w Kiezmarku na Wiśle, którego poza sezonem ominąć nie sposób.  Za to ma zrobiony chwilowy kontrapas rowerowy ;-). 



Sprawy w Gdańsku załatwiłem szybko i sprawnie, toteż zajrzałem jeszcze po raz pierwszy na Górę Gradową rzucić okiem na imponującą panoramę Gdańska i do pruszczańskiej Faktorii, zapoznając się przy okazji z początkowym odcinkiem wycieczki szlakiem elektrowni wodnych na Raduni. 





Popychany sprzyjającym i bardzo sprzyjającym wiatrem ekspresowo wróciłem do Elbląga. 


Kategoria WYCIECZKI >150


Dane wyjazdu:
158.00 km 100.00 km teren
07:44 h 20.43 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:7.0
Podjazdy: m
Rower:

ŚNIARDWY, TAŁTY

Poniedziałek, 30 marca 2015 · | Komentarze 2

Trasa: MIKOŁAJKI-Łuknajno-Suchy Róg-Okartowo-Nowe Guty-Zdory-Szeroki Ostrów-Szczechy Wielkie-śluza Karwik-Kierzek-Niedźwiedzi Róg-Wejsuny-Ruciane Nida-Iznota-Mikołajki-Nowe Sady-Jora Wielka-Notyst Wielki-Ryn-Rybical-Mrówki-Skorupki-Tałty-MIKOŁAJKI

GPS

FOTOGALERIA

BIKEMAP

YOUTUBE



Po zeszłotygodniowych atrakcjach należało się porządnie detoksykować :-). Dzięki uprzejmości kolegi mogłem tego dokonać w pięknych okolicznościach Krainy Tysiąca Jezior, a zwłaszcza Jeziora Śniardwy i Jeziora Tałty. 

Dzięki Piotr za towarzystwo i wspólne kręcenie :-).




Śniardwy


Mikołajki


Tałty
Kategoria WYCIECZKI >150


Dane wyjazdu:
196.00 km 5.00 km teren
07:53 h 24.86 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:5.0
Podjazdy: m
Rower:

KAMIONKA - JEZIORO SILM

Niedziela, 15 marca 2015 · | Komentarze 5

Trasa: ELBLĄG-Bogaczewo-Rzeczna-Krosno-Małdyty-Miłomłyn-Samborowo-Makowo-Iława-Kamionka-Susz-Dzierzgoń-Święty Gaj-Brudzędy-Gronowo Elbląskie-Jegłownik-ELBLĄG

GPS

BIKEMAP

FOTOGALERIA


Ruszyłem na trasę z Robertem o północy tak aby o poranku zameldować się w podiławskiej Kamionce w tym ciekawym i unikatowym miejscu. Początkowe kilometry to walka z upierdliwym wiatrem ze wschodu, który bardzo spowalniał jazdę. Sytuacja zmieniła się gdy od Pasłęka skierowaliśmy się na południe, a zupełnie przyjemnie zrobiło się od Samborowa gdzie radykalnie zmieniliśmy kierunek jazdy na zachodni. 

Pierwszy dłuższy postój zrobiliśmy w Iławie o czwartej rano, gdzie odkryłem nową promenadę rowerowo-spacerową nad Jeziorakiem i wypasiony Grand Hotel ***** nieopodal niej. Zajrzeliśmy też do centrum miasta i na stację Orlen, gdzie jedząc budżetowe śniadanie poczekaliśmy aż zacznie się rozwidniać. 

Do Kamionki nad Jezioro Silm mieliśmy bowiem ,,rzut beretem'', czyli około 4 km. Dotarliśmy tam zielonym szlakiem ,,Kanału Elbląskiego'' Iława-Elbląg, który ma swój początek przy rondzie na DK 16 i DW 521. Brama ośrodka była zamknięta na cztery spusty, ale od czego działający dzwonek i domofon :-). Uprzejmy dozorca otworzył nam bramę i dzięki temu mogliśmy się rozejrzeć. Same bowiem instalacje na Jeziorze Silm są widoczne z jego brzegów, ale inne szczegóły są za bramą. 

Dowiedzieliśmy się, że makiety statków są obecnie poza ośrodkiem i przyjadą do niego w kwietniu. Sezon szkoleniowy trwa bowiem od wiosny do później jesieni (koniec listopada). Także część instalacji jest obecnie zdemontowana i czeka na swój montaż na wodzie. Nasz przewodnik powiedział nam, że głównym problemem jest wysychanie jeziora w wyniku słabych opadów, przez co lustro jeziora obniżyło się o około 40 cm. Utrudnia to, a może nawet uniemożliwić możliwość szkolenia marynarzy i dlatego nie jest wykluczone pompowanie wody z nieodległego Jeziora Szymbarskiego. 

Po tej garści informacji ruszyliśmy w drogę powrotną, która bez eksperymentów prowadziła prosto do Elbląga. Sprzyjający wiatr popychał nas dynamicznie do przodu i tylko zużyty napęd w góralu Roberta nieco utrudniał płynne kręcenie.   Dzięki Roberto za wspólną jazdę i maszeruj z góralem do serwisu :-).









Dane wyjazdu:
233.00 km 6.00 km teren
10:14 h 22.77 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:8.0
Podjazdy: m
Rower:

BUNKRY TRÓJKĄTA LIDZBARSKIEGO

Sobota, 7 marca 2015 · | Komentarze 3

Trasa: ELBLĄG- Łęcze-Kadyny-Frombork-Braniewo-Gronowo-Żelazna Góra-Lelkowo-Górowo Iławeckie-Lidzbark Warmiński-Orneta-Drwęczno-Wilczęta-Młynary-Milejewo-ELBLĄG

GPS

BIKEMAP

FOTOGALERIA (z opisem)



Szlak Fortyfikacji Trójkąta Lidzbarskiego to nowa propozycja Nadleśnictwa Orneta przygotowana dla zainteresowanych historią odbiorców.  Że z Robertem się do nich zaliczamy to postanowiliśmy tam skierować nasze dwukołowce w kolejnej jeździe z cyklu ,,Po co spać, jak można jechać''. 

Ruszyliśmy z Elbląga o północy,  tak aby ze wschodem słońca zameldować się w podorneckich lasach. Nasza trasa wiodła drogami asfaltowymi w kierunku granicy z Rosją i dalej na wschód do Górowa Iławeckiego. Jechało się bardzo przyjemnie, było ciepło i do czasu sucho.  Sprzyjający wiatr sprawił bowiem,  że w okolicach Lelkowa dogoniliśmy deszczowe chmury z których nieco na nas pokropiło. Zmiana kierunku jazdy w Górowie sprawiła, że się od chmurek uwolniliśmy i w Lidzbarku Warmińskim zagościliśmy na dłuższe śniadanie na Orlenie.  

Dalsza droga prowadziła już pod wiatr nowo wyremontowaną DW 513, gdzie zamierzałem w okolicach Babiaka odnaleźć taką ciekawostkę , ale jak się okazało znajduje się ona w pobliskiej miejscowości Janikowo, a nie w ciągu DW 513. Sama droga jest bardzo ładna, ruch na niej jest mały, a liczne zakręty i zjazdy/podjazdy czynią jazdę wspaniałym relaksem. 

Przed Ornetą pojawiły się oznakowania (trochę za małe i przez to słabo widoczne) kierujące w kierunku bunkrów. Po zjechaniu z asfaltu zostało nam 1,5 km drogi gruntowej i już byliśmy na miejscu. Szlak jest oznakowany strzałkami podającymi kolejny numer  bunkra i kierunek marszu lub jazdy (bo i rowerem da się przemieszczać między obiektami). Na szlaku jest 11 punktów oznakowanych i jeden poza numeracją przy drodze dojazdowej. 

Spokojny objazd i sesja fotograficzna zajęły nam około godziny, poza nami nie było tam żywego ducha.  Po tej bunkrowej analizie pozostało ruszyć w drogę powrotną. W Ornecie zatrzymaliśmy się na mały popas a potem to już była wojenna jazda z wiatrem, okresowymi opadami deszczu i narastającą, o dziwo,  sennością. 

Zafundowaliśmy sobie jeszcze w ramach omijania słabej jakości asfaltu i chowania się przed wiatrem po lasach podjazd z Młynar do Milejewa, który mnie sponiewierał zupełnie i na tablicy z napisem ELBLĄG byłem bardzo zadowolony z faktu dotarcia do mety by bike :-). 

Dzięki Robert za wspólne kręcenie. 



Kategoria WYCIECZKI >150